sobota, 29 czerwca 2024

bez ładu, niespójnie

 Czasami tęsknie sobie, do tych czasów, kiedy razem się śmialiśmy. Kiedy w zwykłą sobotę słychać było pukanie do drzwi z pytaniem czy wyjdę na dwór. Ale bolesne, minęło. Przyjaźń.

Dziś siedzę tu sama, jedyne co mi zostało to piękne wspomnienia. 

Gdybym wtedy złapała cię za rękę, zostałbyś ? Gdybym powiedziała zaczekaj, czy byś odszedł ? Pierwsze zauroczenie. Miłość ? cokolwiek, sama już nie wiem. 

Nigdy się nie dowiem, bo nic nie powiedziałam, a ty tak szybko jak pokolorowałeś mój świat, znikłeś. A moja pasja do sztuki powoli umarła.  

Gdybym wtedy się odezwała, czy siedziałabym tu nadal sama, z ciszą, smutkiem, żalem. 

Czy byłoby inaczej, gdybym was wszystkich nie odtrąciła tamtego lata ? 

Czy moje życie byłoby mniej samotne ? Czasami wszystko sobie przypominam, czasami boli mnie serce i chce mi się tak płakać, jakby to wszystko było wczoraj. A od każdego wydarzenia mija jakaś część czasu, a wszystko tak jakby działo się dosłownie przed chwilą. Tęsknie za wami wszystkimi, zostaliście ze mną jedynie w moich wspomnieniach. Gorycz żalu jest boleśniejsza, bo mogliśmy zachować się inaczej.. 

A jednak postanowiliśmy inaczej. Nie odważyliśmy się być sobą, schowaliśmy się głęboko. 

Więc kim byliśmy ?