sobota, 19 maja 2018

życie ci ucieka

Cierpienie i ból są nieodłączne od rozległej świadomości i głębokiego serca.
 Myślę, że ludzie naprawdę wielcy zawsze muszą odczuwać na świecie wielki smutek... - Dostojewski
Właśnie za oknem pada deszcz, a krople odbijają się o parapet. A ja czuję we wnętrzu jakiś ucisk, jakąś pustkę. Ostatnio patrzę na datę i widzę jak szybko upływa czas, nie wiem czy to moja depresja wróciła, czy wrócił smutek i strach przed końcem, ale czuje to mocniej, czuje to w kościach, ściska mnie w gardle. Być może to pogoda, bo od trzech dni jest smutno i szaro, na zmianę pada. Jakby to były łzy świata nad ludzkim losem. Wiecie, pamiętam jak miałam sześć lat, może siedem, albo byłam trochę starsza, ale to już nie ważne. Dostałam swój pierwszy telefon, bardzo się cieszyłam, była to nokia , grałam wtedy w węża godzinami, nie wiem czemu, ale spojrzałam wtedy na kalendarz, i zaczęłam przewijać lata, był chyba 2006, więc miałam sześć lat, ale jak już wspomniałam dokładnie nie pamiętam, zaczęłam przewijać do tyłu.. i łał tyle minęło, byłam chyba ciekawa jakiego dnia  się urodziłam, haha nigdy nie mogę tego zapamiętać, był to piątek.( nawet teraz musiałam sprawdzić ) Wracając, zaczęłam przewijać lata do przodu.. 2008.. 9.. 12.. 19.. 30.. (niestety kalendarz miał tylko daty do trzydziestu iluś, o ile dobrze pamiętam.) I wtedy pomyślałam, że czas naprawdę szybko leci, że zanim się obejrzę będę starsza. Gdybym mogła porozmawiać z małą mną, powiedziałabym jej, żeby się nie przejmowała tym co ludzie mówią, żeby wierzyła w siebie, że da rade, nawet nie wie ile ciężkich chwil przezwycięży i ,że będą to tylko chwile - miną, gdybym mogła cofnąć się w czasie, weszłabym do tego małego pokoju o zielonych ścianach i położyłabym się obok mojej mniejszej wersji i złapałabym ją za rękę, i zaczęła mówić ;
Cześć, może jeszcze tego nie wiesz, ale chciałabym ci powiedzieć, żebyś korzystała z życia, dużo się śmiała, nie zamykała w czterech ścianach, tylko była otwarta na przygody, dasz sobie radę, czasami będziesz płakać, ale pamiętaj płacz szczerze, wypłacz się dobrze, potem się uśmiechniesz i pójdziesz dalej i tak będzie za każdym razem, zobaczysz jaka silna będziesz. Powiem ci ,że poznasz wielu różnych ludzi, o wielu różnych charakterach, chciałabym ,żebyś umiała odróżniać, że nie ma złych ludzi, są tylko  złe zachowania, jeśli ktoś cie zrani, nie obrażaj się, proszę, wybacz tym osobą, nie zamykaj się w sobie, otwórz się na ludzi, na świat, na życie. Zawsze odbieraj telefony, bo może się okazać ,że pewnego dnia, będziesz siedziała sama, wieczorem i pragnęła rozmowy, dlatego ważne jest ,żebyś się nie odwracała od ludzi, musisz dążyć do kontaktu z nimi, zawiązuj więzi, musisz mi uwierzyć, przydadzą ci się te znajomości. Oczywiście, będą też ludzie, którzy będą w twoim życiu przez chwilę, musisz wiedzieć, że każdy kogo spotkasz, ma do przekazania tobie jakąś lekcje, pamiętaj, żeby się jej nauczyć. Chcę też ,żebyś dużo pisała, dużo rysowała, najważniejsze dobrze się bawiła. Twórz, wyrażaj siebie. Może też okazać się ,że pewnego dnia zapomnisz o tym jaka jesteś naprawdę, ale spokojnie, zatrzymaj się na chwilę, przejrzyj stare zdjęcia, zapewne wtedy sobie przypomnisz. Wiem ,że zajmuje ci już dużą chwilę, mała. Więc powiem tylko, bądź dobra dla innych, czy to ludzi, czy zwierzętą, pomagaj, idź z wiarą, nigdy przenigdy się nie poddawaj.
 

środa, 16 maja 2018

O co chodzi ze studiami ?

Studia - trudno opisać czym są. To trzeba odczuć na własnej skórze.
Słownik pojęć, który przyda się dla maturzystów, przyszłych studentów którzy nie ogarniają, tak jak ja ;


studia stacjonarne - dzienne ( zajęcia odbywają się w dni powszednie)

studia niestacjonarne - zaoczne (weekendy - zjazdy od piątku do niedzieli)

Studia jednolite magisterskie - to trwające 5 lat studia zawodowe, kończące się uzyskaniem tytułu magistra.

wtorek, 15 maja 2018

Wpływamy na siebie nawzajem

Trochę to dziwne, nie uważasz?
Że bliscy stają się dla siebie dalecy i trwają w tym tak dla zasady, bo przecież obojgu to doskwiera. Trochę to dziwne, że ludzie potrafią zamknąć usta mając sobie nadal wiele do powiedzenia... To bardzo dziwne znać kogoś dobrze i udawać, że się go nie zna wcale...
Wydaje mi się ,że jesteśmy tym pokoleniem ,które wszystko dogłębnie czuje i analizuje. Czekamy na coś nie wiadomo na co, ignorujemy ludzi, którzy nas krzywdzą - nie wybaczamy ,a jak się obrażamy to na zawsze. Jak mówimy, że nie ważne, to jednak ważne, ale nie mówimy co czujemy, uczucia dusimy w sobie co potem nas wyniszcza. A
Martwimy się na okrągło, siedzimy do późna, czasem nie śpimy, jesteśmy nerwowi, tacy zestresowani. I dostajemy jeszcze ciosy po twarzy od życia ? przypadku ? przeznaczenia ? Sama nie wiem, od losu ? ludzi ? Czy bardziej od siebie samych ? Staramy się być obojętni, co słabo nam wychodzi bo i tak wszystkim się martwimy na sto procent. Uporczywie do czegoś dążymy, a nasz wzrok niszczymy godzinami patrząc w telefony, emocje zastąpiły różne memy, czy emotki. Staramy się być nad wyraz perfekcyjni, ciągle patrzymy w lustra i chcemy coś zmieniać. Tu za grubo, tu coś wystaje, jesteśmy wiecznie niezadowoleni, z naszych ciał, albo twarzy. Dziewczyny chodzą w maskach z makijażu, starając się ukryć za warstwami pudru, nie umiemy już być sobą, tak jak kiedyś. Ale kiedy to kiedyś było ? Bardzo dawno temu.. Uporczywie pragniemy zmiany, czasem nic nie robiąc tylko śpiąc i narzekając na życie.

matura.. matura i prawie po maturze

Co dalej ?
Niby wiedzieliśmy, ale nikt nas na to nie przygotowywał. No dobra, może mnie.
A może wiedziałam ?
Jeszcze jutro ustny polski ,a 17 angielski.
Jeszcze zanim usiadłam i zaczęłam pisać, miałam tyle pomysłów.

czwartek, 10 maja 2018

nocne myśli

Co jeśli ci powiem ,że w ciągu ostatnich lat wszystko uległo zmianie ? Śmiesznie strasznie prawda ?
Wiem. Już chyba trochę odnajduję się w trudnej sprawie, pewnie po to ,aby za chwilę znowu się zgubić.
Wiem jaka chce być, chociaż może w połowie, ale wiem czego nie chcę.
A mianowicie nie chce być taka jak większość.
Bawi mnie ten świat, wszyscy patrzą w telefony, nie patrzą na siebie, uśmiechają się do komórek, do monitorów, jakby to byli ludzie. Uśmiechają się do rzeczy, zużywają i wyrzucają, jak ludzi, do śmieci.
Straszne. Coś się chyba nie jest tak jak być powinno. Wynaleziono telefon do rozmów. Rozumiem, ale żeby zatracić się aż tak ,żeby gubić po drodze ludzi, którzy są obok ? na rzecz czego ?
Mam koleżankę, nie wiem, może miałam, może mam. Nasza relacja stała się strasznie śmieszna, wiecie ona nie ogląda telewizji, ale to nie problem, problemem jest ,że jest uzależniona od komórki, może nie od niej samej, ale od obcej osoby z którą non stop pisze, nie widziała jej na żywo. Ale jej wierzy.
O ironio, staram się pojąć wiele rzeczy, ale żeby olewać znajomych, którzy są tuż obok. Nie umiem z nią już rozmawiać, staram się , zależało mi na tej znajomości, rok, dwa temu, wszystko było świetnie. Teraz, ja już jej nie znam. Rozumiem ,że można lubić z kimś pisać, rozumiem wszystko, ale to cholernie boli jak zostawia nas osoba na której nam zależy, szczególnie jeżeli zawodzi jako przyjaciel. Ja jestem tą stroną która dostaje ciosy, ona nic o tym nie wie, bo ilekroć rozmawiamy o ile rozmawiamy, bo czasem milczymy, chyba to w większości, nie żeby mi przeszkadzało, ale miłoby było jakby coś było.
Chociaż jakaś głębsza rozmowa, jak kiedyś. Wspólne spotkania, cokolwiek. Przeraża mnie to, jak widzę
kiedy małe dzieci trzymają telefony, smartfony tablety, bóg wie co w ręce, zamiast śmiesznej lalki. Nie patrzą na świat, bo mają wirtualnie fałszywą rzeczywistość. Nie widzą motyli, nie chodzą po drzewach, nie cieszą się naturą jak dawniej, straszne.

czwartek, 3 maja 2018

nie wiem gdzie zmierzam


Jutro matura z polskiego, ja wogóle się zastanawiam jak do niej dotrwałam i wogóle jak tak szybko zdałam dyplom ,męczy mnie to ,że dopiero byłam w pierwszej klasie gimnazjum i wyobrażałam sobie ten moment, wręcz miałam wszystko poukładane, a tu już minęło sześć lat w plastyku i myślałam ,że będę wiedzieć co dalej, ale kompletnie nie wiem, więc czuję się trochę zagubiona. Pewnie większość też to przeżywa, sama matura mnie nie martwi, ale co po niej, kompletnie nie wiem. Patrząc po znajomych mniej więcej wiem co komu siedzi w głowie. Właśnie do mnie docierają te rzeczy, o których wolałabym nie wiedzieć. Znajoma z podstawówki już urodziła. Czysty szok. Niby wiedziałam ,że nie jesteśmy już tacy sami jak kiedyś, ale jednak. Cieszę się ,że poszłam sześć lat temu do innej szkoły, bo szczerze nie wiem kim byłabym teraz i chyba nie chciałabym wiedzieć. Mam wrażenie ,że chcę czegoś więcej, że licze na coś więcej, szukam czegoś, ale ironią losu jest ,że nie wiem co to dokładnie jest, może sens ?