sobota, 15 grudnia 2018

Powiem tak teraz czuję się tak.

A pomyśleć ,że rano byłam wesoła, nastrój zmienia mi się jak pogoda. 

wtorek, 11 grudnia 2018

Trochę żałowania i trochę rad, żebyście nie żałowali. :)

Wiem ,że żałowanie niczego mi nie zwróci. Ale może, jeżeli być może natchniesz się na ten wpis. Ty nie popełnisz tych błędów, które popełniłam ja, niektóre świadome, inne być może nie. Albo i też. Teraz już to mniej ważne. No więc tak zacznijmy moją listę, grzechów i żalów, i jąkania. Szatan się ucieszy. Ha ! (Taki żart)
1. Żałuję, że nie chodziłam do szkoły tak często jak mogłam, i nie korzystałam z każdego dnia, jaki miałam, czy dobry czy zły. Bo teraz ten najlepszy okres nieróbstwa przeminął, za nic tam nie wrócę. A po fakcie przyznam, że było całkiem fajnie. Zawsze czekałam na piątek, na wakacje.. na wszystko. .Teraz już nie czekam na nic. Teraz tak trochę siedzę w domu. No może nie cały czas. Ale mimo wszystko. I żałuję tego. Bo to jest cholernie nudne. 
2. Pod koniec podstawówki, wydarzyła się pewna sprawa, teraz głupia, bo minęło już sześć lat od szóstej klasy. Dużo co ? Dla mnie bardzo. Może dla was mniej. Wracając. Nigdy nie urywaj znajomości. NIGDY. Nie odchodź, nie zostawiaj. Przede wszystkim, nie obrażaj się na zawsze. Bo będziesz żałować, nie warto. Można pozostać w przyjaznych stosunkach. Można mieć różnych znajomych, co nie oznacza ,że będziemy z nimi codziennie. Nie warto zrywać znajomości. Po kilku latach, twoja głowa spłata ci figle, pokoloruje trochę przeszłość, zapomni niektóre sprawy, już nie będą tak ważne, jak wtedy. Ale to nie ważne. Proszę. Nie obrażaj się na zabój. Możemy być znajomymi :) 
3. Najpierw rodzina. Potem znajomi. Na końcu inne osoby. Nigdy nie wychodź po za ten schemat. 
To jest ważne. 
4. Żałuję ,że nie starałam się bardziej niż mogłam, że nie starałam się wychodzić poza moją strefę komfortu. Jednak trzeba było próbować. I powiem jedno słowo. Bardzo ważne. PRÓBUJ. 
Mój wujek przed wiecie..., powiedział mi ,abym się nie poddawała, minęły już 3 lata. Bardzo mi go brakuje. Bo jest bardzo pusto. Ah, aż łzy mnie duszą. Przepraszam. Chcę tylko powiedzieć, wróć do punktu 3, pierwsze zdanie. Zapamiętaj. :) Korzystaj póki możesz, życie jest strasznie nie sprawiedliwe pod niektórymi względami. Przepraszam ,że nie zdążyłam przyjeżdżać częściej. 
5. Nigdy ,ale to przenigdy, nie rezygnuj z nowych wycieczek, wyjazdów, czegokolwiek. Bierz udział we wszystkim. ( oczywiście rozsądnych i dobrych wydarzeniach) 
6. Moja niedawna przyjaciółka , nie wiem myślałam ,że taką mam, wyszło inaczej, cóż. Zawsze tak wychodzi. Jak mantrę powtarzała przez ostatnie (chyba) dwa lata, jak sobie pościelisz ,tak się wyśpisz. Jak ja tego przysłowia nie lubię, bo jest takie prawdziwe. I zawsze mi z nim wyjeżdżała, co śmieszne nawet teraz, jak nie udało mi się napisać matury z matematyki, no nie postarałam się, znowu (żałuję) ale to na inny wpis bo nie mam się czym chwalić, po prostu mi przykro. Słyszę ją cały czas. Nawet jak ona pewnie już mnie nie pamięta, bo żyje nowym życiem, ha. Mam wrażenie ,że moje życie zawraca koło. A może byłyśmy tak różne, że aż całkiem podobne. Nie wiem. Chyba się już nie dowiem. Wracając. Staraj się, nie musisz, ale trochę chciej. 
7. Ulepszaj siebie, dużo czytaj, ludzie są ważni, ale czasem nie najważniejsi. Żałuję, że poświęciłam 3 lata gimnazjum, 2 ? Na myślenie o osobach, które już dawno przestały o mnie myśleć. Zajmij się sobą więcej niż innymi, czasem tak trzeba. Potem będzie lepiej. Naprawdę tak jest. 
8. Nigdy nie wiesz kiedy widzisz kogoś po raz ostani. Zawsze rozstawaj się w zgodzie i nie unikaj kontaktu.  
Koniec części I :) 
Nie wiem czy chcecie czytać więcej moich smętów.
Ale chyba grudzień tak na mnie działa, albo po prostu życie ostatnio. Sama nie wiem. 

poniedziałek, 10 grudnia 2018

smutno mi

Tyle planów, a jakoś coś nie mogę zacząć, nie wiem ? nie radze sobię ? Nie, to złe słowo, ale gdzieś w biegu moich myśli zgubiłam odpowiednie. Wiem to nie miał być blog o użalaniu się i bez treści. Chciałam nim coś przekazać. Mam tyle pomysłów, ostatnio, ale żadnego nie zapisałam ani chcąc napisać tutaj, nie zrobiłam tego. Tak się teraz zastanowiłam, po co ci tyle ludzi na fb skoro nie masz do kogo napisać. Potem zastanawiałam się nad inną rzeczą, która mnie męczy i dręczy, ale osoby które odeszły bo po prostu chciały , bo po prostu wolimy inne rzeczy i inne stawiamy na piedestale. Te właśnie osoby o których obecnie myślę a po prostu teraz żyją własnym życiem, innych mają gdzieś. Powiem tyle, miałam napisać coś innego , ale napisze to :
Samo dążenie do sukcesu w życiu jest dobre, ale nie powinno być najważniejsze. Rzeczy materialne nie są ważne naprawde. Życie i tak jest krótkie ( chyba pisze to tu za często ). Ale tak jest. To jest ta smutna prawda. Zostawiamy innych bo zostają w tyle, zostawiamy zajmując się sobą, uczymy się obojętności co jest złe bo ludzie to też zwierzeta, podchodzimy od nich, niby przewyższamy intelektem właśnie zwierzęta, a czy przypadkiem to one nie przewyższają nas ? Starają się przetrwać to prawda, ale to właśnie one są bardziej ludzkie w swoim zachowaniu niż co poniektórzy ludzie.
Na zakończenie powiem że ten wpis miał wyglądać inaczej. Ale wyszło inaczej tak jak w życiu. Pewnie poprawię go jutro. Dobranoc ?

piątek, 26 października 2018

October 24

w tych czasach, telefonów, gier, różnorodnych memów, muzyki w słuchawkach zagłuszającej otaczający świat, w tych czasach gdzie są monitory, można być tak blisko, a jednocześnie tak daleko, pragnie się do człowieka, kontaktu, przyjaciela, tracimy czas na rzeczy nie ważne, szukamy znajomych w necie, nie starcza nam czasu na rzeczy ważne, nie rozmawiamy więcej 

niedziela, 21 października 2018

#1 lepiej późno niż wcale

To ,że robisz coś wolniej od innych, nie oznacza że masz błyskawicznie przyśpieszyć i robić to w ich tempie, nie oznacza również, że jesteś gorszą osobą bo nie nadążasz, idź w swoim tępie, bo cichu, powoli, bez pośpiechu, odetchnij. Efekty zrobią hałas. Nie biegnij z tłumem, i za tłumem, to nie ma sensu, prędzej czy później zobaczysz , że spokojniejsze dążenie do celu da ci większe efekty, niż sprint za ludźmi i z ludźmi, którzy biegną nie znając umiaru. Czasem trzeba się zatrzymać by poczuć, że się żyje. Czasem trzeba iść wolniej.
skydelan

poniedziałek, 15 października 2018

List z przeszłości od 15 letniej mnie ♥

Tak więc 3 lata temu wysłałam do siebie list, szczerze to myślałam ,że już nie dotrze, bo wydawało mi się ,że wysłałam go na moje 18 urodziny, a tu jednak, zrobiłam sobie psikusa i niespodzianke, bo dostałam go po skończeniu 19-stki, (tak dziś są moje urodziny) tak więc, droga mnie z przeszłości, zaskoczyłaś mnie i dziękuję ci za ten prezent. Było mi to potrzebne, bo ostatnio trochę się po drodzę gubiłam. O ile się nie myle powinnam w przyszłości chyba dostać jeszcze jeden, bo wysyłałam dwa, tak więc, naprawdę szczerze jestem ciekawa czy dojdzie i co tam będzie. Ale wracając do rzeczy, oto treść listu :
I jeszcze jedna ciekawostka, mam zamiar wypełnić te punkty, oczywiście na tyle na ile będę mogła, nie wiem jeszcze w której kolejności, ale to nadejdzie w swoim czasie, będę wtedy skreślać podpunkty w przyszłych wpisach, bo przecież przeszła ja liczyła na mnie, jakkolwiek to zabrzmi mam nadzieje, że uda mi się zmienić trochę świata na lepsze, na to liczyłam kiedyś i na to liczę i dzisiaj. Pora wziąść się za siebie dla siebie. Przy okazji polecam wam również do siebie napisać i wysłać na swoje urodziny, to bardzo fajna sprawa, bo nie zawsze pamiętamy co myślało się kiedyś oraz na co się liczyło jeżeli się tego nie zapisze, a fajnie sobie coś czasem przypomnieć, bo wiecie wszystko się zmienia, a myśli ulatują czasem nawet szybciej niż się pojawią, może nawet pomożecie przyszłej sobie odnaleźć trochę drogę, którą ma dalej kroczyć.
Co o tym sądzicie ? Wyślecie do siebie list ? :)
www.futureme.org

Ps. Sporo was tu przybyło widząc po komentarzach, obiecuje na wszystko odpisać, za wszelkie miłe słowa ogromnie dziękuję, cieszę się ,że ktoś tu wpadł, nawet jeżeli i przez przypadek, to wiele dla mnie znaczy. ♥

czwartek, 27 września 2018

September 27

“ Myślenie za dużo o przeszłości nie zwróci ci jej.
Stracisz teraźniejszość, a za chwilę będziesz mówił o niej przeszłość. ”
- skydelan

poniedziałek, 17 września 2018

17 | 09 | 18

Powiem ci jedyną prawdziwą i pewną rzecz na tym świecie, choć to też jest niepewne. Cokolwiek chcesz bądź o czymkolwiek marzysz, nie zacznie się nigdy, kiedy będziesz odkładać to na potem. Musisz nauczyć się siebie motywować, codziennie żyjesz z sobą, więc zapamiętaj, pracujesz dla siebie, tylko i wyłącznie dla siebie, nie dla nikogo innego, więc pamiętaj, ty zbierzesz plony jakie sam zasiejesz. Jedyną pewną rzeczą jest twoja praca.

Moje przemyślenia 17|09|18

 Kiedyś miałam koleżankę, było to w podstawówce, moja mama zabroniła mi się z nią spotykać, nie powiem, moja mama miała rację, ale ona już miała taką osobowość, przyciągającą jak magnez, wiecie to była taka przyjaźń, o której myśli się ,że nigdy się nie skończy, ale i to się skończy. Teraz wiem ,że była ona etapem w moim życiu, dzięki któremu wiem kim chcę być, jednocześnie wiedząc jaką nie chcę być.  
 Długo myślałam nad sensem życia, ale tego sensu, ani widać, ani słychać. Więc ani ja, ani żaden uczony, dokładnej prawdy , nikt nigdy nie powie..  
 Może sens życia, jest w jego bezsensie.  
— skydelan 17|09|18

czwartek, 13 września 2018

:>

Był koniec sierpnia. 
Nocami hukały sowy, 
a nietoperze krążyły bezszelestnie nad domem. 
Las pełen był szumu, morze - niepokoju. 
W powietrzu było oczekiwanie i smutek, 
a księżyc wschodził wielki i złoty. 
Muminek zawsze najbardziej lubił ostatnie tygodnie lata, 
ale nigdy dokładnie nie wiedział, dlaczego. 
Szum wiatru i morza był inny niż zwykle, 
czuło się w powietrzu odmianę, 
drzewa stały, jakby na coś czekając. 
"Tak mi się zdaje, że zdarzy się coś nadzwyczajnego" 
- pomyślał Muminek. ” 
~ Tove Jansson, "W Dolinie Muminków"

czwartek, 23 sierpnia 2018

dla kogoś twoje istnienie, ta znajomość, może być całym światem..

Pamiętaj, że nikogo na siłę nie uszczęśliwisz. Jeśli ktoś zdecydował, że mu lepiej bez Ciebie, odwróć się i odejdź. Bez słowa. Zostaw go sam na sam z pustką, która jest jego wyborem.
 Smutne jak ludzie sami z siebie, po prostu decydują się zniknąć z naszego życia, nie wiedząc ile przy tym znaczyła ich obecność, można walczyć i bić pięściami o stół, pukać co dzień do tych samych "niby" znajomych nam  drzwi, ale jednak, coś jest inaczej, albo to "inaczej" - po prostu może nam się zdaje ,że tak jest, że coś się zmieniło, a tak naprawdę, wszystko jest takie same, tylko nasza świadomość jakoś inaczej to odbiera. Nad tym się do końca nie zastanawiałam.
   
 Czasami jest mi przykro - a nawet bardzo, a wtedy nie wiem już sama, czy lubię to życie, z tą świadomością, z pamięcią, z możliwością wspominania tych rzeczy, o których inni już dawno zapomnieli, a może i nie, albo starają się zapomnieć, o tych ludziach - o każdym którego kiedyś poznałam i coś wspólnego nas łączyło, setki wspomnień, które kiedyś znikną wraz z naszym odejściem. Bo kiedyś będą inni ludzie, a potem jeszcze inni, a pokolenia się zmienią. Troche przykre, że o tych wszystkich ludziach, nikt nic nie usłyszy, a przecież tyle jest do opowiadania, bo każdy ma własną historię, krąg znajomych i wspomnień, podążających za nami jak cień.
Jednak chyba, czasem mam wrażenie ,że za dużo czuję, za dużo rzeczy mnie dotyka, może kiedyś to ulegnie zmianie, a może nie. Sama nie wiem. Mimo wszystko chciałabym, tak bardzo bym chciała, uporczywie zmienić myślenie niektórych ludzi, wcale nie lepiej jest odciąć się od wszystkich, od świata, życie i tak jest krótkie, szkoda czasu na kłótnie, obrażania się nie wiadomo na co, ciągłej chęci rozpoczynania życia na nowo, usuwania znajomości, które kiedyś były dla nas bardzo ważne. Czemu po prostu nie możemy być po prostu znajomymi, bez tych wszystkich niepotrzebnych "ale" i "dlaczego". Możesz sobie nie zdawać z tego sprawy, ale dla kogoś twoje istnienie, ta znajomość, może być całym światem. Ktoś cię wspomina, a ty nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.. .

sobota, 4 sierpnia 2018

Elton John - I'm Still Standing

Don't you know I'm still standing better than I ever did
Looking like a true survivor, feeling like a little kid
I'm still standing after all this time
Picking up the pieces of my life without you on my mind

czwartek, 12 lipca 2018

nieprzyjemny okres w życiu ?

Tacy zagubieni, i niepewni siebie to my..  młodzi. 
Gdyby ktoś mnie zapytał jaki okres w życiu jest najbardziej nieprzyjemny, ja odpowiedziałabym ,że okres dojrzewania, kiedy jesteś między 15, a 18 rokiem życia. A mianowicie chodzi mi o te momenty, kiedy uświadamiasz sobie ,że nie naprawisz tego co przeminęło, że starzy znajomi, to nie te same osoby ,którymi kiedyś byli ,że każdy jest inny, każdy ma własne życie i wszystko inaczej odbiera, w innym środowisku żyje, pokonuje własne problemy, ma inną rodzinę, rodziców, znajomych, bliższych i dalszych, nie koniecznie zawsze ich znasz, ale niektórych owszem, każdy pokonuje wszystko inaczej, każdy przeżywa inaczej, a przede wszystkim, każdy ma inne zainteresowania, myśli po swojemu i ma inny dom niż nasz. I nie chodzi mi o to ,że jest to złe czy coś, nie jest, chodzi mi o samą świadomość, odbierania rzeczywistości i pojęcia, że każdy żyje najlepiej jak może, ze względu na różne sytuacje jakie go spotykają, z jakimi się styka. Moment dojrzewania, jest na tyle ciężki, że ludzie którzy byli z tobą zawsze, niestety kiedyś odejdą, zdajesz sobie sprawę ,że pewnego dnia, to ty będziesz musiał stać się odpowiedzialny i dorosnąć, znaleźć pracę, pójść na studia, ale na jakie ? jak nie koniecznie wiesz jeszcze co lubisz, bo tak mało wiosen upłynęło ,a my tak mało ich przeżyliśmy, a nawet jeżeli to niekoniecznie znajdziesz to co lubisz na studiach, momenty załamania, strachu , złości, zdajemy sobie sprawę ,że kiedyś i my umrzemy, szukamy sensu życia, które niekoniecznie jest do wyjaśnienia przez kogokolwiek, staramy się odnaleźć siebie, w takim trudnym i zawiłym świecie, porównujemy dawne czasy, z tymi które są, porównujemy ludzi, jakich znaliśmy z tymi obecnymi, i staramy się niekiedy szukać ludzi podobnych, których kiedyś tak lubiliśmy, tęsknimy, wielokrotnie i nie radzimy sobie częściej, pojmujemy też ,że nie da się nie robić błędów, a strach przed decyzjami był śmieszny, bo nawet nieświadomie je podejmowaliśmy, jesteśmy niezdecydowani i wiele się obawiamy, pytami co jeśli i dlaczego ? bardzo przeżywamy, chcemy robić to co lubimy, niekoniecznie to mogąc, pieniądze ? brak pieniędzy ? odwaga ? rodzina, a może chęć bezpiecznego życia nam na to nie pozwala. Okres dojrzewania, ma w sobie wiele pytań, dojrzewanie psychiczne naprawdę może być ciężkie. Wielokrotnie myślałam nad tym, czy nadaję się do tego życia ? czy dam radę ? czy jestem w stanie żyć tak jak inni ludzie  ? Wiele myślimy. Co jest po życiu ? A jeżeli coś jest? a jeżeli nie ma ? reinkarnacja ? czy po prostu nicość ?  To dobrze, są też tacy ,którzy nie myślą wcale, chciałabym tak, nie przejmować się, nie szukać tyle za i przeciw, niekiedy nawet przeczących sobie na wzajem. Wiem ,że nikt na nikogo nie zwraca uwagi, bo każdy przede wszyskim myśli o sobie, ale czy to źle jest czasem pomyśleć o innych. Wspomnienia mnie wielokrotnie gubią, nawet czasem prowokują do płaczu, bo przypominam sobie, tak ! znałam ciebie, byłaś taka i taki, robiliśmy to i owo i świetnie się bawiliśmy, uwielbiam to ,kiedy mogę uśmiechnąć się do własnych wspomnień.
Ale boli mnie to ,że nie wrócę rzeczy ,które już zniknęły, które przeminęły. Wiem też ,że nie powinniśmy uciekać od siebie, goniąc za innymi, ale też nie gonić innych ,kiedy nie powinniśmy - na siłę i powinniśmy lubić siebie z takimi wadami jak i zaletami jakie posiadamy, chociaż to też jest trudne. Sądzimy ,że wiemy wszystko, ale nie wiemy nic. A życie upływa nam z każdym dniem, dzień w dzień jest nowy, rok za rokiem mija, wszystko będzie inne, jeżeli już nie jest. To jest straszne. Ta nieprzyjemna świadomość zmian. Niekoniecznie miłych.

czwartek, 21 czerwca 2018

przepraszam za przerwe

Przepraszam za chwilową przerwę, nie wiem kiedy to wszystko nadrobię tyle się działo, tyle się dzieje, chciałam wam dać znać, że jeszcze będę pisać, na razie nie wiem kiedy, nie radzę sobie, wszystko jest trochę ciężkie. Tak więc jeżeli ktoś tu zagląda i czyta moje wypociny, to chciałabym powiedzieć, że nie zapomniałam o blogu. Do zobaczenia :")

poniedziałek, 11 czerwca 2018

And sun shines

Sama nie wiem, czy odcięcie się od innych osób jest dobre czy też złe, są wady i są i zalety.
Zaletą mogłoby być dążenie do doskonalenia siebie, ale wadą przy tym mógłby być brak kontaktu z innymi osobami, powodujący braki w odkrywaniu siebie, tak, inni ludzie mają na nas wpływ, oczywiście wszystko zależy też od siły charakteru drugiej osoby, może mieć równie dobrze destrukcyjny wpływ jak i leczący, destrukcyjny byłby wtedy kiedy my się zmieniamy przy innych osobach, udajemy kogoś kim nie jesteśmy, staramy się dopasować do "ramki" nie koniecznie dla nas dobrej, w relacjach w których zatracamy to kim naprawdę jesteśmy, zapominamy jacy jesteśmy, co lubimy, zanikają nasze pasje, bądź udajemy ,że lubimy to co wszyscy, to jest system destrukcyjny, nie zdrowa relacja, niczego nas nie uczy, możemy nic z niej nie wynieść tylko stracić czas i porobić błędy, oczywiście błędy będziemy robić zawsze, jesteśmy tylko ludźmi, nikt nie ma prawa od nas oczekiwać bycia perfekcyjnym, ale to już inna sprawa. Wynieść możemy  Zdrowa relacja, to taka ,która nam pomaga, nie kłócimy się często, w gruncie rzeczy dogadujemy, oczywiście niezgodności charakterów mogą być zawsze obecne, ale to dobrze, nie jesteśmy przecież wszyscy tacy sami, mamy prawo być inni. Wracając, z tych relacji się uczymy, dowiadujemy się co lubimy robić, odkrywamy siebie, leczymy, budujemy, rozmawiamy, o wszystkim i o niczym, czasem zdarza się ,że powiemy coś o problemach, wspólnie rozwiązujemy niektóre sprawy, otwieramy się, kwitniemy, jak kwiaty.

wtorek, 5 czerwca 2018

5 czerwca koniec znajomości

Koniec przyjaźni.
Wlaśnie skończyłam płakać, co raz się zepsuło nie da się już naprawić, boli, znowu ,ale inaczej. Boli bardziej, nie mogę oddychać, a wręcz wewnętrzne się dusze bo wiem ,że już nic nie mogę naprawić ani zmienić, zrobiłam podsumowanie tego co źle zrobiłam ale rozumiemy jak się coś traci. Słońce świeci, jest ładna pogoda, a ja mam ochote wrócić jak najszybciej do domu, zamknąć się w łazience, rozpłakać, dlaczego to tu pisze ? Nie mam komu już tego powiedzieć, mam ochotę ściąć włosy i już nie wiem czy chce iść na akademie sztuk pięknych, mam ochotę wrócić do tego jaka byłam kiedyś. Wiedziałam, że nie warto nawiązywać przyjaźni skoro potem trzeba tak cierpieć, dopiero miałam wrażenie że wszystko będzie w porządku, teraz już wiem że wszystko bedzie inne, nie takie same, znowu bolesne. Przepraszam znów żałuje że żyje, wiele bym zmieniła jakbym mogła cofnąć czas, dopiero wyzdrowiałam z jednych znajomości, teraz będę się leczyć przez kolejną.
Czasem myślisz to ta przyjaźń na całe życie. Ja już wiem że nie chce kolejnych. Nie chce żeby tak mi zależało, a na końcu bolało, wole nie czuć.

sobota, 19 maja 2018

życie ci ucieka

Cierpienie i ból są nieodłączne od rozległej świadomości i głębokiego serca.
 Myślę, że ludzie naprawdę wielcy zawsze muszą odczuwać na świecie wielki smutek... - Dostojewski
Właśnie za oknem pada deszcz, a krople odbijają się o parapet. A ja czuję we wnętrzu jakiś ucisk, jakąś pustkę. Ostatnio patrzę na datę i widzę jak szybko upływa czas, nie wiem czy to moja depresja wróciła, czy wrócił smutek i strach przed końcem, ale czuje to mocniej, czuje to w kościach, ściska mnie w gardle. Być może to pogoda, bo od trzech dni jest smutno i szaro, na zmianę pada. Jakby to były łzy świata nad ludzkim losem. Wiecie, pamiętam jak miałam sześć lat, może siedem, albo byłam trochę starsza, ale to już nie ważne. Dostałam swój pierwszy telefon, bardzo się cieszyłam, była to nokia , grałam wtedy w węża godzinami, nie wiem czemu, ale spojrzałam wtedy na kalendarz, i zaczęłam przewijać lata, był chyba 2006, więc miałam sześć lat, ale jak już wspomniałam dokładnie nie pamiętam, zaczęłam przewijać do tyłu.. i łał tyle minęło, byłam chyba ciekawa jakiego dnia  się urodziłam, haha nigdy nie mogę tego zapamiętać, był to piątek.( nawet teraz musiałam sprawdzić ) Wracając, zaczęłam przewijać lata do przodu.. 2008.. 9.. 12.. 19.. 30.. (niestety kalendarz miał tylko daty do trzydziestu iluś, o ile dobrze pamiętam.) I wtedy pomyślałam, że czas naprawdę szybko leci, że zanim się obejrzę będę starsza. Gdybym mogła porozmawiać z małą mną, powiedziałabym jej, żeby się nie przejmowała tym co ludzie mówią, żeby wierzyła w siebie, że da rade, nawet nie wie ile ciężkich chwil przezwycięży i ,że będą to tylko chwile - miną, gdybym mogła cofnąć się w czasie, weszłabym do tego małego pokoju o zielonych ścianach i położyłabym się obok mojej mniejszej wersji i złapałabym ją za rękę, i zaczęła mówić ;
Cześć, może jeszcze tego nie wiesz, ale chciałabym ci powiedzieć, żebyś korzystała z życia, dużo się śmiała, nie zamykała w czterech ścianach, tylko była otwarta na przygody, dasz sobie radę, czasami będziesz płakać, ale pamiętaj płacz szczerze, wypłacz się dobrze, potem się uśmiechniesz i pójdziesz dalej i tak będzie za każdym razem, zobaczysz jaka silna będziesz. Powiem ci ,że poznasz wielu różnych ludzi, o wielu różnych charakterach, chciałabym ,żebyś umiała odróżniać, że nie ma złych ludzi, są tylko  złe zachowania, jeśli ktoś cie zrani, nie obrażaj się, proszę, wybacz tym osobą, nie zamykaj się w sobie, otwórz się na ludzi, na świat, na życie. Zawsze odbieraj telefony, bo może się okazać ,że pewnego dnia, będziesz siedziała sama, wieczorem i pragnęła rozmowy, dlatego ważne jest ,żebyś się nie odwracała od ludzi, musisz dążyć do kontaktu z nimi, zawiązuj więzi, musisz mi uwierzyć, przydadzą ci się te znajomości. Oczywiście, będą też ludzie, którzy będą w twoim życiu przez chwilę, musisz wiedzieć, że każdy kogo spotkasz, ma do przekazania tobie jakąś lekcje, pamiętaj, żeby się jej nauczyć. Chcę też ,żebyś dużo pisała, dużo rysowała, najważniejsze dobrze się bawiła. Twórz, wyrażaj siebie. Może też okazać się ,że pewnego dnia zapomnisz o tym jaka jesteś naprawdę, ale spokojnie, zatrzymaj się na chwilę, przejrzyj stare zdjęcia, zapewne wtedy sobie przypomnisz. Wiem ,że zajmuje ci już dużą chwilę, mała. Więc powiem tylko, bądź dobra dla innych, czy to ludzi, czy zwierzętą, pomagaj, idź z wiarą, nigdy przenigdy się nie poddawaj.
 

środa, 16 maja 2018

O co chodzi ze studiami ?

Studia - trudno opisać czym są. To trzeba odczuć na własnej skórze.
Słownik pojęć, który przyda się dla maturzystów, przyszłych studentów którzy nie ogarniają, tak jak ja ;


studia stacjonarne - dzienne ( zajęcia odbywają się w dni powszednie)

studia niestacjonarne - zaoczne (weekendy - zjazdy od piątku do niedzieli)

Studia jednolite magisterskie - to trwające 5 lat studia zawodowe, kończące się uzyskaniem tytułu magistra.

wtorek, 15 maja 2018

Wpływamy na siebie nawzajem

Trochę to dziwne, nie uważasz?
Że bliscy stają się dla siebie dalecy i trwają w tym tak dla zasady, bo przecież obojgu to doskwiera. Trochę to dziwne, że ludzie potrafią zamknąć usta mając sobie nadal wiele do powiedzenia... To bardzo dziwne znać kogoś dobrze i udawać, że się go nie zna wcale...
Wydaje mi się ,że jesteśmy tym pokoleniem ,które wszystko dogłębnie czuje i analizuje. Czekamy na coś nie wiadomo na co, ignorujemy ludzi, którzy nas krzywdzą - nie wybaczamy ,a jak się obrażamy to na zawsze. Jak mówimy, że nie ważne, to jednak ważne, ale nie mówimy co czujemy, uczucia dusimy w sobie co potem nas wyniszcza. A
Martwimy się na okrągło, siedzimy do późna, czasem nie śpimy, jesteśmy nerwowi, tacy zestresowani. I dostajemy jeszcze ciosy po twarzy od życia ? przypadku ? przeznaczenia ? Sama nie wiem, od losu ? ludzi ? Czy bardziej od siebie samych ? Staramy się być obojętni, co słabo nam wychodzi bo i tak wszystkim się martwimy na sto procent. Uporczywie do czegoś dążymy, a nasz wzrok niszczymy godzinami patrząc w telefony, emocje zastąpiły różne memy, czy emotki. Staramy się być nad wyraz perfekcyjni, ciągle patrzymy w lustra i chcemy coś zmieniać. Tu za grubo, tu coś wystaje, jesteśmy wiecznie niezadowoleni, z naszych ciał, albo twarzy. Dziewczyny chodzą w maskach z makijażu, starając się ukryć za warstwami pudru, nie umiemy już być sobą, tak jak kiedyś. Ale kiedy to kiedyś było ? Bardzo dawno temu.. Uporczywie pragniemy zmiany, czasem nic nie robiąc tylko śpiąc i narzekając na życie.

matura.. matura i prawie po maturze

Co dalej ?
Niby wiedzieliśmy, ale nikt nas na to nie przygotowywał. No dobra, może mnie.
A może wiedziałam ?
Jeszcze jutro ustny polski ,a 17 angielski.
Jeszcze zanim usiadłam i zaczęłam pisać, miałam tyle pomysłów.

czwartek, 10 maja 2018

nocne myśli

Co jeśli ci powiem ,że w ciągu ostatnich lat wszystko uległo zmianie ? Śmiesznie strasznie prawda ?
Wiem. Już chyba trochę odnajduję się w trudnej sprawie, pewnie po to ,aby za chwilę znowu się zgubić.
Wiem jaka chce być, chociaż może w połowie, ale wiem czego nie chcę.
A mianowicie nie chce być taka jak większość.
Bawi mnie ten świat, wszyscy patrzą w telefony, nie patrzą na siebie, uśmiechają się do komórek, do monitorów, jakby to byli ludzie. Uśmiechają się do rzeczy, zużywają i wyrzucają, jak ludzi, do śmieci.
Straszne. Coś się chyba nie jest tak jak być powinno. Wynaleziono telefon do rozmów. Rozumiem, ale żeby zatracić się aż tak ,żeby gubić po drodze ludzi, którzy są obok ? na rzecz czego ?
Mam koleżankę, nie wiem, może miałam, może mam. Nasza relacja stała się strasznie śmieszna, wiecie ona nie ogląda telewizji, ale to nie problem, problemem jest ,że jest uzależniona od komórki, może nie od niej samej, ale od obcej osoby z którą non stop pisze, nie widziała jej na żywo. Ale jej wierzy.
O ironio, staram się pojąć wiele rzeczy, ale żeby olewać znajomych, którzy są tuż obok. Nie umiem z nią już rozmawiać, staram się , zależało mi na tej znajomości, rok, dwa temu, wszystko było świetnie. Teraz, ja już jej nie znam. Rozumiem ,że można lubić z kimś pisać, rozumiem wszystko, ale to cholernie boli jak zostawia nas osoba na której nam zależy, szczególnie jeżeli zawodzi jako przyjaciel. Ja jestem tą stroną która dostaje ciosy, ona nic o tym nie wie, bo ilekroć rozmawiamy o ile rozmawiamy, bo czasem milczymy, chyba to w większości, nie żeby mi przeszkadzało, ale miłoby było jakby coś było.
Chociaż jakaś głębsza rozmowa, jak kiedyś. Wspólne spotkania, cokolwiek. Przeraża mnie to, jak widzę
kiedy małe dzieci trzymają telefony, smartfony tablety, bóg wie co w ręce, zamiast śmiesznej lalki. Nie patrzą na świat, bo mają wirtualnie fałszywą rzeczywistość. Nie widzą motyli, nie chodzą po drzewach, nie cieszą się naturą jak dawniej, straszne.

czwartek, 3 maja 2018

nie wiem gdzie zmierzam


Jutro matura z polskiego, ja wogóle się zastanawiam jak do niej dotrwałam i wogóle jak tak szybko zdałam dyplom ,męczy mnie to ,że dopiero byłam w pierwszej klasie gimnazjum i wyobrażałam sobie ten moment, wręcz miałam wszystko poukładane, a tu już minęło sześć lat w plastyku i myślałam ,że będę wiedzieć co dalej, ale kompletnie nie wiem, więc czuję się trochę zagubiona. Pewnie większość też to przeżywa, sama matura mnie nie martwi, ale co po niej, kompletnie nie wiem. Patrząc po znajomych mniej więcej wiem co komu siedzi w głowie. Właśnie do mnie docierają te rzeczy, o których wolałabym nie wiedzieć. Znajoma z podstawówki już urodziła. Czysty szok. Niby wiedziałam ,że nie jesteśmy już tacy sami jak kiedyś, ale jednak. Cieszę się ,że poszłam sześć lat temu do innej szkoły, bo szczerze nie wiem kim byłabym teraz i chyba nie chciałabym wiedzieć. Mam wrażenie ,że chcę czegoś więcej, że licze na coś więcej, szukam czegoś, ale ironią losu jest ,że nie wiem co to dokładnie jest, może sens ? 

czwartek, 26 kwietnia 2018

przemyślenia

Czasami uporczywie czekasz, aż ktoś poda ci rękę , w końcu zauważasz ,że nikogo nie ma i nikt ci jej nie poda, nikt się nie uśmiechnie, nikt nie pomoże. Chociaż zdarzają się tacy ludzie, że w momencie twojego potknięcia i wpadnięcia do wody, uporczywie próbują cię ratować, chociaż się z każdym słowem pogrążasz.. . - by me
 Tak miałam dwa dni temu na obronie dyplomu z histori sztuki, kiedy w momencie stresu, wszystkiego zapomniałam, chociaż jeszcze moment temu, kiedy nie siedziałam przed komisją wiedziałam wszytko i znałam odpowiedzi na wszystkie trzy głupie i łatwe pytania. Pani z histori sztuki, jedna jedyna, bardzo miła, starsza już kobieta, która wiele przeżyła, starała się mi pomagać, ratowała mnie, kiedy ja zapomniałam języka w gębie, uśmiechała się - wspierała mnie, wiecie jak to jest kiedy ma się pecha, pewnie tak, kartkę miałam pustą nic nie napisałam, jak na złość długopis mi się wypisał, o ironio, z moimi przygodami to tylko książkę napisać. Było mi cholernie głupio, byłam zażenowana, wyrzuciłam niebieski długopis do niebieskiego kosza. Wyszłam z sali, byłam zła, załamana, nienawidziłam siebie. Koleżanka z klasy, która siedziała z dużą przerwą w ławce za mną, była przy mojej odpowiedzi, bo sama moment temu siedziała na moim miejscu, i gdy wychodziłyśmy już z sali pierwsza była tuż za mną i widziałam jak wtedy na mnie spojrzała, coś we mnie pękło.
Czułam ,że stać mnie było na wiele więcej, niż właśnie zrobiłam.

W psychologi zdarza się takie pojęcie "błysk", kiedy nagle uśwadamiasz sobie coś,
 co było oczywiste od lat. Zrozumiałam ,że nie ważne ilekroć będę zła, niektórych rzeczy jak i ludzi nie zmienie. Pojęłam ,że w tym marnym życiu, jedyne za co jesteśmy odpowiedzialni i mamy jakiś wpływ to za siebie, za nasz charakter i to w jaki sposób zachowamy się w stosunku do ludzi, jak i sytuacji z którymi musimy się zmierzyć na naszej drodze życia. Wszystko co robimy i jak robimy ma wpływ na nas jak i na osoby czy zwierzęta ,które nas otaczają, jeżeli my sami o siebie nie zadbamy to nikt inny tego nie zrobi. Czasem się zdarzy ,że ktoś pomoże. Ale w większości wszystko co robimy , czy pracujemy czy się uczymy, to nie robimy tego dla innych, tylko dla siebie. 

piątek, 20 kwietnia 2018

stres

Wish we could turn back time, to the good old days
Ostatnio nie pisałam, w sumie nie wiem dlaczego, chociaż to mi pomaga, obecnie bardzo się boję i stresuje, już nawet nie samą maturą, bo to zajmuje mi w myślach tylko 1%, a koleje 99% zajmuje mi przerażenie, zabawne, nie myślałam ,że będę przechodzić przez jakieś takie załamania, że będę podłamana i to pod koniec. Wszystko miało wyglądać inaczej, chociaż wiem jedno, że nie wszystko         w tym roku wyszło tak jakbym chciała. 
Szczerze, to sześć lat temu, może siedem, między 11, a 12 rokiem, marzyłam ,że chce być dorosła, pewnie jak większość dzieci, i życzyłam sobie. 
"zanim się obejrzę... będę.. "
Wtedy to było takie proste, skończę szkołę, wybiorę jakieś studia i w międzyczasie będę pracować, będę kimś, tak mówiłam. Głęboko wierzyłam ,że zdarzy mi się niesamowita historia, tak mówiłam. Czy to nie zabawne co narzuca nam życie, jak i społeczeństwo, jakieś określone wymagania. Szkoła, liceum, studia, praca, rodzina, jeżeli ci się uda możesz w między czasie stać się sławnym, robić coś dobrego dla innych, wygrać milion czy wyjechać w jakąś podróż dookoła świata, nie wiem, cokolwiek. Ale nie wszystkim to się udaje. Są takie szare jednostki o których nikt nigdy nie usłyszy, a były, coś robiły, ale śmieszne, nikt ich nie będzie pamiętał, bo w żaden sposób nie były znane, a przecież przez chwilę tu były - żyły. A być może warte były, żeby ktoś znał ich historię.

Co najbardziej mnie poraża ? To chyba, że zdałam sobie sprawę, że nie wiem, co tak dokładnie chcę robić w życiu i właśnie tego bardzo się przestraszyłam. Taki moment przejścia jest naprawdę ciężki. Następnym ciężkim momentem jest, kiedy zdasz sobie sprawę, że nie istnieje to przebudzenie na które tak uparcie liczysz i czekasz ,że się wydarzy, że nagle nie staniesz się dorosła, odpowiedzialna. Zdajesz sobie sprawę że wszyscy wokoło improwizują, a studia szybko przelecą, tak jak ostatnie lata, a przyszłość jest wielką niewiadomą. Chociaż mniej więcej spodziewasz się, co się wydarzy. 

wtorek, 17 kwietnia 2018

nie kończy się świat

Jak nie dasz rady, to znaczy, że nie dasz rady. A nie, że kończy się świat. Jeśli się nie wyrobisz, to znaczy, że się nie wyrobisz. A nie, że nie można na Ciebie liczyć. Kiedy nie zadowolisz wszystkich, to znaczy, że nie wszyscy będą zadowoleni. A nie, że jesteś bezwartościowy. Kiedy poniesiesz porażkę, to znaczy, że poniesiesz porażkę. A nie, że jesteś porażką.

niedziela, 1 kwietnia 2018

Wieje wiatr Pachnie wiosną i wiem

Take your broken heart, make it into art.

piątek, 30 marca 2018

kruchość

W kulturze Japonii znaczenie drzewa wiśni ukształtowało się setki lat temu. Kwiaty wiśni symbolizują kruchość i wspaniałość życia. To przypominanie tego, jakie życie jest piękne, niemal przytłaczająco piękne, ale również boleśnie krótkie.

czwartek, 15 marca 2018

ciesz się chwilą

“Wszystko zdarza się tylko raz. I nigdy nie wraca. Jeśli będziesz próbowała wskrzeszać przeszłe zdarzenia, ominiesz to, co ma się wydarzyć w następnej kolejności.”

środa, 14 marca 2018

niedziela, 11 marca 2018

Coco (2017r.)

Śmierci boimy się dlatego, że często świadomie musimy rezygnować ze wszystkiego, na czym bardzo nam zależy. Musimy wycofać się z posiadania, z marzeń, z tożsamości. Na rzecz czegoś, czego tak naprawdę nie znamy, co jest dla nas dalekie, w zasadzie nieprzyswajalne. Podświadomie nie chcemy tego rozumieć, wolimy o tym nie myśleć.
Po obejrzeniu coco, nie dziwię się ,że film dostał oskara. Temat śmierci jest słabo poruszany, zazwyczaj wszystkie bajki kończą się w miare optymistycznie, a umierają tylko źli bohaterzy, chociaż ta animacja również miała dobre zakończenie, była nadwyraz wzruszająca, poruszenie po zakończeniu filmu, towarzyszyło mi dość długo, byłam zaskoczona pięknem animacji. Oglądając bardzo zżyłam się z postaciami, płakałam parę razy, w paru momentach. Film jest bardzo dobry, tak jak mówiłam piękny graficznie.
   
Chociaż w Vincencie malowało tylu artystów, którzy włożyli w to dobrych pale lat, nie mówiąc godzin, po obejrzeniu coco jednak ten film zdecydowanie podbił moje serce. Skusiłam się bo wiele osób już mi go polecało, a ja odkładałam to jak najdłużej, zdecydowanie warto zobaczyć.

piątek, 9 marca 2018

Moje przemyślenia z 15 marca 2016 roku.. jak ten czas leci.

Całkiem już zapomniałam o tym co kiedyś napisałam, ale przez przypadek otworzyłam to dzisiaj i postanowiłam się podzielić, zdjęcia są z dzisiaj, tekst z 2016.
------
Gdy już się pożegnaliśmy ogarnęła mnie dziwna tęsknota, dokładnie nie wiem za czym bardziej.. czy za tymi ludźmi, czy za tym szczęśliwym czasem jaki u nich spędziłam.
Zrobiło mi się przykro. Znowu. Jak muszę się pożegnać z czymś, co dopiero polubiłam, ale tak było zawsze, odkąd byłam mała.. już wiedziałam ,że taki sam piękny dzień się nie powtórzy, że takiego dnia już nie będzie, i może dlatego i teraz ogarniała mnie taka dziwna melancholia. Pamiętam jakby to było niedawno, a jednak jest już to tak odległe..  Spędzałam całe dnie u kuzynki, oglądałyśmy filmy, nieśmiało rozmawiałyśmy.., kiedy moja ciocia, mojej mamy siostra ,a jej mama żyła, ten dom przepełniony był szczęściem, radością, niewidzialną magią, której się nie dostrzegało, ale się czuło.. niestety zawsze ,gdy kończyły się wesołe rozmowy i ucichały powoli śmiechy, zaczynały się pożegnania.. , które trwały wieczność, chociaż było to w rzeczywistości tylko kilka nieszczęsnych minut, wtedy mocniej mnie bolało, i powoli zaczynałam już odczuwać nadchodzącą nostalgię, ale nigdy nie wiem, czy bardziej rozstanie, czy zrozumienie, że mogę więcej w życiu tych ludzi nie spotkać - bolało bardziej.
Później za nim się obejrzałam, siedziałam już w samochodzie.., razem z moimi rodzicami słuchając radia, ale mimo ,że grało, a oni rozmawiali, dla mnie było bardzo cicho. W głowie cały czas szumiały mi niedawne rozmowy, słyszałam śmiech i radość, ale wtedy nie zdawałam sobie aż tak dużej sprawy, że każde wyjście z tamtego domu, oznaczało coraz szybszy koniec naszych spotkań.  Byłam za mała ,aby to zrozumieć, ale wrażliwością, zawsze przewyższałam innych, może dlatego czułam się zawsze taka osowiała, gdy musiałam być w tym samochodzie, i patrzeć przez to nieszczęsne okno na migające widoki ciemności i światła, przebłyski ludzi, z którymi przez chwilę splotły się moje drogi, za które poczuwałam i czuję wdzięczność, że chociaż przez chwilę byłam w ich życiu, może nawet jeżeli oni mnie nie widzieli, byłam, bo ich widziałam, mijałam, a może lepiej byłoby napisać migałam przed oczami srebrnym samochodem, czy tak było by lepiej ? może tak, sądzę ,że i tak.. to.. . nie za dużo zmieni ponieważ to było tylko kilka szybkich sekund.
Stanęłam przed windą, gdy nacisnęłam już srebny przycisk ,który z ciemnego zmienił się na rażący niebieski, wszystko wydało mi się takie zabawne.. Ale zawsze tak jest, jest wesoło następnie smutno, ale to tylko dlatego, że musi być źle, aby potem mogło być dobrze. Musi na chwilę się zachmurzyć, abyśmy mogli wiedzieć, co to znaczy szczęście.. .
Winda nadjechała, otworzyłam ciężkie brązowe drzwi, z powoli już blakniejącym numerem sześć, weszłam, drzwi się zamkły, nasiłam przycisk w dół, a potem nie wiem dlaczego, powiedziałam na głos.. ; - Moje życie, jest jak jazda tą windą, mimo ,że nie chcę, zawsze jadę w dół, chociaż zmierzam do góry. haha, co za ironia. - wydukałam, a w moich oczach, zaległa słona woda, nie chciałam płakać, ale to zrobiłam. Mam wrażenie, że moje oczy się nie zmieniają, kiedyś przepełnione szczęściem, dziś przepełnione tęsknotą i smutkiem. Zastanawiam się czy to widać, czy ludzie to widzą.. ,ale tak nie jest, i nigdy nie było. Bo nawet jak się śmieję, nie śmieję się szczerze, udaję, stwarzam pozory zadowolonej z życia, ale tak naprawdę nie mogę przeboleć tego, co mnie otacza, tego co się dzieje, i co może się za chwilę wydarzyć.
Jednak moje życie, jest jak ta przeklęta widna, waha się, raz w górę  ,raz  w dół, taką zmianę mam wydarzeń, jak i nastroi. Nieokreślone uczucie w mojej klatce piersiowej nigdy nie zniknie. Tego już się dowiedziałam.
Wyszłam z windy, i zmierzam ku wyjściu, otwieram drzwi za drzwiami, wychodzę na zewnątrz i w końcu jestem w stanie złapać oddech, oświetlają mnie ostatnie promienie, kończącego się już dnia. Łapię je całą sobą, patrzę w niebo. I teraz wiem ,że będzie dobrze.
Może nie będzie tak zawsze, może nie może, ale bywa, za co jestem wdzięczna. Obserwuję odcienie zmieniającego się z każdą upływającą minutą nieba, teraz jest jasno różowe, z różnymi odcieniami złota i błękitu, oraz bieli rzucającego się zachodu. Znów ogarnia mnie szczęście, ale zawsze jest tak ,gdy patrzę w niebo, wtedy czuję, że mogę więcej. I to robię, staram się bardziej, ponad moje siły do ostatniego tchu. Koniec, może być też początkiem, na coś zupełnie nowego.. świeżej , albo raczej nowej przygody.
Takie jest już życie, nie możemy go zmienić, musimy tylko je zaakceptować, tak jak wszystko to, co odczuwamy, każde nasze uczucie jest tak samo ważne, jak i piękne. Dlatego jesteśmy ludźmi, starajmy się być dobrzy, i tak właśnie postępować, aby móc to otrzymać w zamian.

first you, later others

Uwierz mi, nie istnieje jednostronna przyjaźń. Nie istnieje taka możliwość, żebyś całkowicie uczciwie ofiarował komuś swoją przyjaźń i nie otrzymał w zamian takiej samej czystej przyjaźni. ... Prawdziwa, czysta przyjaźń jest jak światło. Nie można go zgasić. Kiedy się pojawia, oblewa wszystkich i wszystko swoim blaskiem. I przyciąga do siebie inne równie słoneczne osoby. Nie ma w tym ani cienia fałszu czy manipulacji. Jest tylko czysta radość z przebywania w swoim towarzystwie.
- B. Pawlikowska " Księga kodów podświadomości "
 Znam tyle fajnych, ładnych dziewczyn, które są same i tyle przypadków beznadziejnych nie raz z góry skazanych na brak powodzenia, które są z kimś - te fajne nie są wcale płytkie, najczęściej zadbane, modnie ubrane, z ambicjami, takie dziewczyny, z którymi można iść i gadać o wszystkim, które kochają pomagać, uwielbiają czytać, na których można po prostu polegać, i umieją  sobie radzić same. Inteligentne, nie gadają bez sensu, kiedy nie wiedzą co powiedzieć, typ trochę takich romantyczek, trochę idealistek, którym kiedyś coś tam nie wyszło, które przez coś przeszły i przez to ( choć nie zawsze ) mają problemy. Które były zranione, nawet nie zawsze przez miłość ,ale ogólnie, przez ludzi, przyjaźnie, kiedyś się z kimś rozstały, a teraz są same...i czasem przez to cierpią.I ja wiem, nie liczy się wygląd, a ważne jest wnętrze, jednak osobiście twierdzę, że przed zadbaniem o kogoś, powinniśmy zadbać o siebie. Nie uratujemy nikogo, nie będziemy wolni, jeżeli sami będziemy ranni - szukający pomocy. Jeśli jakkolwiek zranieni, będziemy chcieli być z kimś, przy kimś, nie wiedząc czego sami chcemy, co lubimy - nie będziemy podążać własną ścieżką, tylko będziemy szli za kimś. Dotknijmy spraw ważnych , dziewczyny, odważmy się, nie patrząc już na innych tylko na siebie, żyć. Przecież dziewczyny, które mają poukładane w głowie i jeszcze fajnie wyglądają, też istnieją! I zazwyczaj to one, kiedy zmywają makijaż po powrocie do domu, smutnieją, czasem płaczą ...co jest z tymi ludźmi, którzy odważyli się je skrzywdzić ?
co z nimi nie tak ?

czwartek, 8 marca 2018

Women's Day

Wyrzuty sumienia istnieją. Są bezużyteczne i zjadają człowieka od wewnątrz.
- Wiesław Myśliwski - ' Traktat o łuskaniu fasoli '
Nie staraj się przekonywać ludzi na siłę, bo to niemożli­we - praw­da je­dynie wówczas ma wycho­waw­czą siłę, gdy sam ją od­kry­wasz - i nie po­pisuj się, że ni­by coś wiesz.
Każdej Pani, życzę dzisiaj odwagi w dokonywaniu wyborów, czasem zboczenia z wytyczonej ścieżki na rzecz nieznanej, ale wymarzonej drogi. Uśmiechu, bo śmiech to zdrowie. Wytrwałości w realizacji celów, niepokorności w dążeniu do szczęścia oraz sukcesów. Sukcesów, które często są niewidoczne dla oka i tylko kobieta potrafi je zauważyć. Wstawania z kolan, nawet gdy nie zauważysz żadnej pomocnej dłoni,  pamiętaj ,że w końcu masz swoją. Wstawaj sama - silniejsza, musisz sobie pomóc, warta jesteś uratowania. Krzycz, gdy wszyscy będą obojętni. Bądź dobra, ale walcz o siebie. 
 Stań się słońcem, niech wszyscy cię zobaczą. ~  motywacji .!

Daydream

Cały świat to scena,
A ludzie na nim to tylko aktorzy.
Każdy z nich wchodzi na scenę i znika,
A kiedy na niej jest, gra różne role.
Dlaczego zawsze jak układam sobie życie, jakaś osoba ,którą kiedyś znałam do mnie pisze. Po roku, od ostatniej próby kontaktu ze mną, nie odpowiadając nawet na ostatnią wiadomość, którą do niej napisałam. To zadziwiające, jak ludzie z dnia na dzień mogą stać się nieznajomymi, jak z dnia na dzień może nastać cisza, jak sześć lat może minąć, w ciągu wydawałoby się godziny. 
Przerażające jest to ,że wszyscy żyjemy na tej planecie, czy tego chcemy, czy też nie, a nie umiemy ze sobą rozmawiać. To jest straszne. Jak ludzie szybko odpuszczają.. Jak człowiek z dnia na dzień, znika, nie umiera, tylko znika z naszego życia, żyje gdzieś indziej, a my nie rozmawiamy tak jak kiedyś, znów zaczynamy wspominać, i tęsknimy nie za tym człowiekiem ,który jest teraz, tylko za tym, którym kiedyś był, za tymi czasami, w których łudziliśmy się ,że nic się nie zmieni.

noc

Mam wrażenie, że w nocy smutek jest dotkliwszy. Przeszywają nas nasze pragnienia, łączące się ze wspomnieniami, osobami, marzeniami, miejscami.. chyba w nocy dotyka nas prawda. Stajemy się spokojni, może najlepsze życiowe decyzje powinniśmy podejmować w nocy. Może byłyby lepsze od podejmowanych w dzień - szczere. W nocy jesteśmy szczerzy i otwarci, po paru bezsennych godzinach, zdecydowanie jesteśmy lepsi.

środa, 7 marca 2018

ocalić chociaż jedno życie

Zbyt często mylimy brak czasu
z brakiem szczerych chęci.
Zastanawialiście się kiedyś nad tym co dzieje się na dworze, kiedy większość ludzi w mieście śpi ? Gdzie ulice są puste i nie ma żadnej żywej duszy, ale jednak ktoś jest. Zawsze są te dwie, trzy dusze, które nie śpią. Skądś wracają, gdzieś jadą, bądź dokądś zmierzają. Jest 2:36.
Tak ja nie śpię, właśnie niedawno, jakieś dwadzieścia minut wcześniej o 2:16, położyłam się na łóżku i szperałam sobie w telefonie. Mieszkam na pierwszym piętrze czteropiętrowego bloku mieszkalnego, cały budynek ma zgaszone światła, tylko w moim pokoju się świeci. Blok na przeciwko też - czteropiętrowy, tam nie śpią cztery okna, może pięć bo w jednym oknie pali się lekko lampka. Reblogując, szukając gifów, z ciszy wyrywa mnie krzyk. Obok mnie leżał mój kot, momentalnie poderwał się głową do góry. Cisza. I znów jakieś hałasy. Krzyk. Jakaś kobieta. Ja przerażona. Wstaję i podchodzę do okna, ale niczego tam nie widać. Słyszę też głos, mężczyzna.. Znowu jakieś krzyki. Boże, myślę, wszyscy śpią, żywego człowieka nie ma. A tu jakieś dantejskie sceny pod moim blokiem. Cisza. Staram się coś dostrzec przez okno, ale słyszę jedynie głosy na klatce. Za parę chwil udaje mi się ich zauważyć, widzę mężczyznę i kobietę, idą, ona się o niego opiera, a on stara się ją podtrzymać. I znowu krzyk. Ja przerażona, nie wiem jak się zachować. A oni idą dalej, starają się iść ? dziewczyna wygląda jakby się wyrywała ? Albo nie ? Ale, za jakiś czas znowu coś krzyczy, tym razem udało mi się usłyszeć "Boli", głośno, przeraźliwie. Boże.. jeżeli on ją napada, to ja jestem jedynym świadkiem. Bo nikogo więcej nie widać, a tamte cztery - pięć okien, z bloku z naprzeciwka jakby w transie zaklęte, nikogo nie widać tylko się palą. Straszne. Nagle patrzę, aż odetchnęłam, ktoś biegnie - mężczyzna, nadbiega z prawej strony, w lewą, w stronę tej pary, która trochę się oddaliła.. nadbiega, ale ja już wiem ,że chce pomóc, w momencie kiedy się pojawił. Obeszła mnie ulga. Uf, dzięki Bogu, że znalazł się ktoś trzeci, że usłyszał. Pobiegł w ich stronę,a ja niestety straciłam widoczność tej pary i tego człowieka. Otwarłam okno, żeby coś usłyszeć, może usłyszę ? Cokolwiek ? Jakby wiatr przeniósł, usłyszałam tylko jakieś urywki,że "To moja żona", a tamta dziewczyna, która krzyczała powiedziała "Złamał mi nogę?" coś takiego. Wychylam się obok otwartego okna i staram się jeszcze coś zobaczyć przez szybę, bo przez okno wlatuje jedynie tak zimne, przeszywające powietrze, przechylam się jeszcze trochę w bok. Ten 2 mężczyzna, zawiązuje chyba buta, schylił się, para odchodzi. Ona znów co jakiś czas krzyczy, a mężczyzna nadal ją podtrzymuje, oddalają się. Mężczyzna, który nadbiegł z pomocą dawno już wstał, i patrzy na nich odwrócony plecami, jakby upewniając się ,czy na pewno wszystko gra i wraca, wyciąga z kieszeni papierosy i zapalniczkę, odpalił jednego, jeszcze raz spojrzał na tamtą dwójkę, która zachowuje się niewiarygodnie hałaśliwie, schował ręce w kieszeni i wraca. Dobrze,że się pojawił. Dobrze, że jeszcze są tacy ludzie, którzy nie są obojętni. Jest 2:36, ja pozostaję w szoku. I dziękuję za tych ludzi, którzy nie patrząc się, chcą pomóc. Bądźmy odważni, może kogoś uratujemy. Naprawdę czasami ludzkość mnie zadziwia, on nie wie ,że go widziałam, ale widziałam i gdybym mogła powiedziałabym dziękuję, od dziewczyn, które nie otrzymały w porę pomocy, bo ktoś się nie odważył. Albo po prostu przeszedł obojętnie, bo to nie jego sprawa. Naprawdę, szczerzę, czasami odzyskuję wiarę w ludzi. Media zazwyczaj opisują jak ktoś ginie, miał wypadek, bądź była gdzieś jakaś tam strzelanina i ludzie zgineli, umówmy się to jest na czele, w wiadomościach, nie pokazują tych dobrych rzeczy, które dzieją się nawet przypadkiem. Widzimy to całe zło, a wszystko to co się dzieje, wydaje się przerastać te drobne - dobre rzeczy, które są bardziej wartościowe od tych złych, które zawężają pole widzenia. Brakuje tego, szczególnie opisywanego i nadawanego w większej skali, publicznie, to wielka strata. Bo nie tylko złe rzeczy żądzą tym światem. Dobre też istnieją. Na szczęście, tylko trzeba otworzyć oczy i szukać uważniej, bądź odważyć się ,żeby móc ocalić chociaż jedno życie więcej. - Być otwartym.

wtorek, 6 marca 2018

przemyślenia

Dlaczego warto jest być miłym. Dobrocią i rozwagą da się osiągnąć rzeczy wielkie.
 Bo po co być złym skoro można być dobrym ? Pokonuj złych ludzi swym opanowaniem. Nie daj się im wyprowadzić z równowagi. Jeśli są złośliwi, nie bądź złośliwy w zamian. Jeśli wściekły pies ugryzie cię, a ty ugryziesz go w odwecie, sam staniesz się psem.

czas

Pory roku się zmieniały, nic nie było dwa razy.
Strata była odczuwalna, lecz już nie jak za pierwszym razem.
Pory roku się zmieniały i ja się zmieniałam i ludzie wokół ulegali zmianie. Lata upływały.
I kolejna zima też minęła. Nastał marzec, niebo było białe, pochmurne, lekki błękit starał się przebić przez biało szare obłoki, jak co dnia wysiadłam z autobusu, minęłam parę obcych twarzy, a może znajomych, może już ich kiedyś mijałam. Szłam przez pasy, dwa auta się zatrzymały. Przez sekundę czas się zatrzymał, aż poszłam dalej..

wiersz

Przeglądając książki, natchnęłam się na wiersz, który chyba trafi do moich ulubionych.

niedziela, 4 marca 2018

things get tough ?

What motivates you ? 
What inspires you ? Please, tell me. 
What helps you keep going, when things get tough ? Tell me. Tell me what Im doing wrong. Say anything.
Im trying so hard, and I can't understand, why, when everything is good, I had to destroy every good things. I don't like being alone, but every time ,It ends up in that way that  I'm alone. Why I can't change. 
Probably I never finish do things right. Yeah I have negative thoughts in this moment. Yes. I'm sad. Im' not fine at all. When my doctor ask me, on how much points I feels everytime when I have to visit her, I don't know what to say. I'm also thinking that in some way I'm a self-destructive person. Because I leave everything as it is. Even if I'm not comfortable.I do not change anything. I want to call my friends. But even that, not so long ago I ruined.How is it. How it feels. The change terrifies me. So, what's wrong with me. And again I disappoint people close to me.

It did not work again ?

Są takie momenty, kiedy myślisz, że życie się kończy. Ale tak nie jest. Życie dopiero się zaczyna. Są momenty ,kiedy przytłacza nas rzeczywistość. To dzieje się teraz, ale to nie koniec. To początek. Więc, poradzisz sobie, życzę tego tobie, najmocniej na świecie, bo wiem jak to jest kiedy jest ciężko, jakoś się trzymaj, bo czemu masz się nie trzymać ? Poradzisz sobie tak jak to było dotychczas. W życiu tak jest ,że czasem wszystko się sypie, i uporczywie nie chce się poprawić. Ale nie poddawaj się. Słońce zaświeci, zobaczysz. Każda burza kiedyś przeminie. I to przeminie. Światło zaświeci. Po tylu porażkach i twój czas nastanie. Wszyscy widzą twoje osiagnięcia, a ile trzeba było dokonać, te wszystkie potknięcia na drodze do sukcesu, tego już nikt nie widzi - ciężkiej pracy, którą włożyłeś, aby ci się powiodło.

sobota, 3 marca 2018

marnujemy życie

Zajmij się wreszcie sobą i nie bój się mówić tego, co czujesz.
Uzależniamy nasze życie od innych.
Czekamy na to co powiedzą, co zrobią, można też powiedzieć, że po pewnym czasie żyjemy życiem innych ludzi, nie naszym, czekamy na najlepszy moment ,żeby coś osiągnąć, ale ten moment nie nadchodzi, bo czekamy, nie dokonujemy żadnej akcji, aby to zmienić. Wybieramy łatwiejszą ścieżkę, idziemy za znajomymi, bo oni akurat tam idą, idziemy za innymi, bo ta ścieżka jest już wydeptana, wiemy czego się spodziewać. A twoja ścieżka ? Jest tam, nie naruszona, jest to odrębny kierunek, który prowadzi cię w zupełnie inną stronę, do rzeczy ,które lubisz, a nie do tych co lubią twoi znajomi, albo to jest modne, narzucone. Co chciałbyś zrobić, ale powstrzymuje cie opinnia innych ludzi ? Wyjechać ? Pisać ? Śpiewać ? Chcesz mieć inny kolor włosów ? Zapisać się na kurs ? Więc czemu tego nie robisz, skoro to cię uszczęśliwia. Próbuj. Zrób coś dla siebie. Zaopiekuj się sobą, przed zaopiekowaniem kimś innym. Co lubisz robić ? I dlaczego tego nie robisz, czemu przejmujesz się tym co powiedzą inni, nie warto, na końcu i tak każdy martwi się tylko o siebie, znaczy większość ludzi tak robi, są też przecież te wyjątki, jak ja i ty. Ale bycie egoistą, i robienie czegoś co sprawia ci przyjemność, cokolwiek to jest, dążenie własną ścieżką..  jest dobre, dzięki temu rozwijamy się. Czasem potrzebujemy dłuższej chwili, kiedy możemy pobyć po prostu sami ze sobą, wtedy jesteśmy w stanie odkryć rzeczy ,których nie narzucają nam inni, tylko odkrywamy to co lubimy. Udoskonalamy się, a to jest dobre. Zrób sobie przerwe od ludzi, a zobaczysz, że po jakimś czasie znajdziesz rzeczy które lubisz. Odgródź się na chwilę, nie na zawsze.

czwartek, 1 marca 2018

piękny dzień

Piękny dzień, jest wtedy kiedy widzisz gałęzie na których widnieje świeży śnieg. Który opada, powoli z wdziękiem, opadając na delikatnym wietrze, tworząć w słońcu piękne kryształki, które powodują magię.

środa, 28 lutego 2018

"Należy tak zorganizować życie, aby każda chwila była ważna."

Czas stanowi chyba najbardziej nieubłaganą siłę naszej rzeczywistości. Dotyka sprawiedliwie każdego z nas, niezależnie od majątku czy pozycji społecznej. Niektórzy wykorzystują swój ograniczony czas na osobisty rozwój, inni zaś na kolejne filmiki z kotami w roli głównej.

czwartek, 22 lutego 2018

night

Ludzie tworzą miejsca, a miejsce tworzy ludzi. (...)

środa, 21 lutego 2018

nie marnuj czasu

“ nie wolno Ci rozmyślać za dużo. wstań, pobiegaj, posprzątaj dom, upiecz ciasto, a potem je zjedz, wsiądź na rower, zadzwoń do przyjaciółki, poczytaj, idź na spacer. rób wszystko na co masz ochotę, tylko nie rozmyślaj. to Cię niszczy. ”
Jesteśmy świadkami fenomenalnego zjawiska, polegającego na wzajemnym mijaniu się ludzi, na nieumiejętności nawiązania kontaktu, nieumiejętności spędzania wolnego czasu. Braku porozumienia.
Niesamowite jesteśmy na ziemi przez określony czas, a kłócimy się, obrażamy, mijamy, aż w końcu zaczynamy się nie odzywać, i mijają tak godziny, dni , tygodnie, potem miesiące, rok , dwa, aż zapominamy o sobie, albo pamiętamy, ale nie możemy się odezwać, bo nie wypada, bo za późno, bo tamto, siamto i owanto, szukamy wymówki, więc nie piszemy nic, stajemy się nieznajomymi, nie stać już nas na hej, długie rozmowy, współny czas, piękne momenty, współny śmiech, mijamy się, choć kiedyś się znaliśmy przez tak długi czas, zmieniliśmy się, tak dorośliśmy, każdy przechodził przez coś innego, każdy miał inne problemy, rodziny, inaczej spędzał czas, pojawili się nowi znajomi, inni, i jeszcze inni, a my znikaliśmy, aż w końcu znikliśmy z listy, zostaliśmy zapomnieni bo nie umieliśmy się odezwać w odpowiednim momencie, nie umieliśmy się też czasem przyznać do błędu, staliśmy się nieznajomymi, za późńo ? za wcześnie ? Czy aż tak boimy się ośmieszenia, próby , odwagi, przyznania do błędów, głupich przeprosin ,czegokolwiek co nas powstrzymuje, spróbowania ? Zaufania ? 
Nie marnuj czasu na samotność, wyciągnij rękę, bądź pierwszy, próbuj, zaufaj. I nie myśl nadto.  
Czasami umysł podpowiada głupstwa. 

piątek, 16 lutego 2018

zieleń

Ja nie chcę wiele.
Ciebie i zieleń.
I żeby sercu było bezpiecznie.
- Władysław Broniewski