piątek, 30 marca 2018

kruchość

W kulturze Japonii znaczenie drzewa wiśni ukształtowało się setki lat temu. Kwiaty wiśni symbolizują kruchość i wspaniałość życia. To przypominanie tego, jakie życie jest piękne, niemal przytłaczająco piękne, ale również boleśnie krótkie.

czwartek, 15 marca 2018

ciesz się chwilą

“Wszystko zdarza się tylko raz. I nigdy nie wraca. Jeśli będziesz próbowała wskrzeszać przeszłe zdarzenia, ominiesz to, co ma się wydarzyć w następnej kolejności.”

środa, 14 marca 2018

niedziela, 11 marca 2018

Coco (2017r.)

Śmierci boimy się dlatego, że często świadomie musimy rezygnować ze wszystkiego, na czym bardzo nam zależy. Musimy wycofać się z posiadania, z marzeń, z tożsamości. Na rzecz czegoś, czego tak naprawdę nie znamy, co jest dla nas dalekie, w zasadzie nieprzyswajalne. Podświadomie nie chcemy tego rozumieć, wolimy o tym nie myśleć.
Po obejrzeniu coco, nie dziwię się ,że film dostał oskara. Temat śmierci jest słabo poruszany, zazwyczaj wszystkie bajki kończą się w miare optymistycznie, a umierają tylko źli bohaterzy, chociaż ta animacja również miała dobre zakończenie, była nadwyraz wzruszająca, poruszenie po zakończeniu filmu, towarzyszyło mi dość długo, byłam zaskoczona pięknem animacji. Oglądając bardzo zżyłam się z postaciami, płakałam parę razy, w paru momentach. Film jest bardzo dobry, tak jak mówiłam piękny graficznie.
   
Chociaż w Vincencie malowało tylu artystów, którzy włożyli w to dobrych pale lat, nie mówiąc godzin, po obejrzeniu coco jednak ten film zdecydowanie podbił moje serce. Skusiłam się bo wiele osób już mi go polecało, a ja odkładałam to jak najdłużej, zdecydowanie warto zobaczyć.

piątek, 9 marca 2018

Moje przemyślenia z 15 marca 2016 roku.. jak ten czas leci.

Całkiem już zapomniałam o tym co kiedyś napisałam, ale przez przypadek otworzyłam to dzisiaj i postanowiłam się podzielić, zdjęcia są z dzisiaj, tekst z 2016.
------
Gdy już się pożegnaliśmy ogarnęła mnie dziwna tęsknota, dokładnie nie wiem za czym bardziej.. czy za tymi ludźmi, czy za tym szczęśliwym czasem jaki u nich spędziłam.
Zrobiło mi się przykro. Znowu. Jak muszę się pożegnać z czymś, co dopiero polubiłam, ale tak było zawsze, odkąd byłam mała.. już wiedziałam ,że taki sam piękny dzień się nie powtórzy, że takiego dnia już nie będzie, i może dlatego i teraz ogarniała mnie taka dziwna melancholia. Pamiętam jakby to było niedawno, a jednak jest już to tak odległe..  Spędzałam całe dnie u kuzynki, oglądałyśmy filmy, nieśmiało rozmawiałyśmy.., kiedy moja ciocia, mojej mamy siostra ,a jej mama żyła, ten dom przepełniony był szczęściem, radością, niewidzialną magią, której się nie dostrzegało, ale się czuło.. niestety zawsze ,gdy kończyły się wesołe rozmowy i ucichały powoli śmiechy, zaczynały się pożegnania.. , które trwały wieczność, chociaż było to w rzeczywistości tylko kilka nieszczęsnych minut, wtedy mocniej mnie bolało, i powoli zaczynałam już odczuwać nadchodzącą nostalgię, ale nigdy nie wiem, czy bardziej rozstanie, czy zrozumienie, że mogę więcej w życiu tych ludzi nie spotkać - bolało bardziej.
Później za nim się obejrzałam, siedziałam już w samochodzie.., razem z moimi rodzicami słuchając radia, ale mimo ,że grało, a oni rozmawiali, dla mnie było bardzo cicho. W głowie cały czas szumiały mi niedawne rozmowy, słyszałam śmiech i radość, ale wtedy nie zdawałam sobie aż tak dużej sprawy, że każde wyjście z tamtego domu, oznaczało coraz szybszy koniec naszych spotkań.  Byłam za mała ,aby to zrozumieć, ale wrażliwością, zawsze przewyższałam innych, może dlatego czułam się zawsze taka osowiała, gdy musiałam być w tym samochodzie, i patrzeć przez to nieszczęsne okno na migające widoki ciemności i światła, przebłyski ludzi, z którymi przez chwilę splotły się moje drogi, za które poczuwałam i czuję wdzięczność, że chociaż przez chwilę byłam w ich życiu, może nawet jeżeli oni mnie nie widzieli, byłam, bo ich widziałam, mijałam, a może lepiej byłoby napisać migałam przed oczami srebrnym samochodem, czy tak było by lepiej ? może tak, sądzę ,że i tak.. to.. . nie za dużo zmieni ponieważ to było tylko kilka szybkich sekund.
Stanęłam przed windą, gdy nacisnęłam już srebny przycisk ,który z ciemnego zmienił się na rażący niebieski, wszystko wydało mi się takie zabawne.. Ale zawsze tak jest, jest wesoło następnie smutno, ale to tylko dlatego, że musi być źle, aby potem mogło być dobrze. Musi na chwilę się zachmurzyć, abyśmy mogli wiedzieć, co to znaczy szczęście.. .
Winda nadjechała, otworzyłam ciężkie brązowe drzwi, z powoli już blakniejącym numerem sześć, weszłam, drzwi się zamkły, nasiłam przycisk w dół, a potem nie wiem dlaczego, powiedziałam na głos.. ; - Moje życie, jest jak jazda tą windą, mimo ,że nie chcę, zawsze jadę w dół, chociaż zmierzam do góry. haha, co za ironia. - wydukałam, a w moich oczach, zaległa słona woda, nie chciałam płakać, ale to zrobiłam. Mam wrażenie, że moje oczy się nie zmieniają, kiedyś przepełnione szczęściem, dziś przepełnione tęsknotą i smutkiem. Zastanawiam się czy to widać, czy ludzie to widzą.. ,ale tak nie jest, i nigdy nie było. Bo nawet jak się śmieję, nie śmieję się szczerze, udaję, stwarzam pozory zadowolonej z życia, ale tak naprawdę nie mogę przeboleć tego, co mnie otacza, tego co się dzieje, i co może się za chwilę wydarzyć.
Jednak moje życie, jest jak ta przeklęta widna, waha się, raz w górę  ,raz  w dół, taką zmianę mam wydarzeń, jak i nastroi. Nieokreślone uczucie w mojej klatce piersiowej nigdy nie zniknie. Tego już się dowiedziałam.
Wyszłam z windy, i zmierzam ku wyjściu, otwieram drzwi za drzwiami, wychodzę na zewnątrz i w końcu jestem w stanie złapać oddech, oświetlają mnie ostatnie promienie, kończącego się już dnia. Łapię je całą sobą, patrzę w niebo. I teraz wiem ,że będzie dobrze.
Może nie będzie tak zawsze, może nie może, ale bywa, za co jestem wdzięczna. Obserwuję odcienie zmieniającego się z każdą upływającą minutą nieba, teraz jest jasno różowe, z różnymi odcieniami złota i błękitu, oraz bieli rzucającego się zachodu. Znów ogarnia mnie szczęście, ale zawsze jest tak ,gdy patrzę w niebo, wtedy czuję, że mogę więcej. I to robię, staram się bardziej, ponad moje siły do ostatniego tchu. Koniec, może być też początkiem, na coś zupełnie nowego.. świeżej , albo raczej nowej przygody.
Takie jest już życie, nie możemy go zmienić, musimy tylko je zaakceptować, tak jak wszystko to, co odczuwamy, każde nasze uczucie jest tak samo ważne, jak i piękne. Dlatego jesteśmy ludźmi, starajmy się być dobrzy, i tak właśnie postępować, aby móc to otrzymać w zamian.

first you, later others

Uwierz mi, nie istnieje jednostronna przyjaźń. Nie istnieje taka możliwość, żebyś całkowicie uczciwie ofiarował komuś swoją przyjaźń i nie otrzymał w zamian takiej samej czystej przyjaźni. ... Prawdziwa, czysta przyjaźń jest jak światło. Nie można go zgasić. Kiedy się pojawia, oblewa wszystkich i wszystko swoim blaskiem. I przyciąga do siebie inne równie słoneczne osoby. Nie ma w tym ani cienia fałszu czy manipulacji. Jest tylko czysta radość z przebywania w swoim towarzystwie.
- B. Pawlikowska " Księga kodów podświadomości "
 Znam tyle fajnych, ładnych dziewczyn, które są same i tyle przypadków beznadziejnych nie raz z góry skazanych na brak powodzenia, które są z kimś - te fajne nie są wcale płytkie, najczęściej zadbane, modnie ubrane, z ambicjami, takie dziewczyny, z którymi można iść i gadać o wszystkim, które kochają pomagać, uwielbiają czytać, na których można po prostu polegać, i umieją  sobie radzić same. Inteligentne, nie gadają bez sensu, kiedy nie wiedzą co powiedzieć, typ trochę takich romantyczek, trochę idealistek, którym kiedyś coś tam nie wyszło, które przez coś przeszły i przez to ( choć nie zawsze ) mają problemy. Które były zranione, nawet nie zawsze przez miłość ,ale ogólnie, przez ludzi, przyjaźnie, kiedyś się z kimś rozstały, a teraz są same...i czasem przez to cierpią.I ja wiem, nie liczy się wygląd, a ważne jest wnętrze, jednak osobiście twierdzę, że przed zadbaniem o kogoś, powinniśmy zadbać o siebie. Nie uratujemy nikogo, nie będziemy wolni, jeżeli sami będziemy ranni - szukający pomocy. Jeśli jakkolwiek zranieni, będziemy chcieli być z kimś, przy kimś, nie wiedząc czego sami chcemy, co lubimy - nie będziemy podążać własną ścieżką, tylko będziemy szli za kimś. Dotknijmy spraw ważnych , dziewczyny, odważmy się, nie patrząc już na innych tylko na siebie, żyć. Przecież dziewczyny, które mają poukładane w głowie i jeszcze fajnie wyglądają, też istnieją! I zazwyczaj to one, kiedy zmywają makijaż po powrocie do domu, smutnieją, czasem płaczą ...co jest z tymi ludźmi, którzy odważyli się je skrzywdzić ?
co z nimi nie tak ?

czwartek, 8 marca 2018

Women's Day

Wyrzuty sumienia istnieją. Są bezużyteczne i zjadają człowieka od wewnątrz.
- Wiesław Myśliwski - ' Traktat o łuskaniu fasoli '
Nie staraj się przekonywać ludzi na siłę, bo to niemożli­we - praw­da je­dynie wówczas ma wycho­waw­czą siłę, gdy sam ją od­kry­wasz - i nie po­pisuj się, że ni­by coś wiesz.
Każdej Pani, życzę dzisiaj odwagi w dokonywaniu wyborów, czasem zboczenia z wytyczonej ścieżki na rzecz nieznanej, ale wymarzonej drogi. Uśmiechu, bo śmiech to zdrowie. Wytrwałości w realizacji celów, niepokorności w dążeniu do szczęścia oraz sukcesów. Sukcesów, które często są niewidoczne dla oka i tylko kobieta potrafi je zauważyć. Wstawania z kolan, nawet gdy nie zauważysz żadnej pomocnej dłoni,  pamiętaj ,że w końcu masz swoją. Wstawaj sama - silniejsza, musisz sobie pomóc, warta jesteś uratowania. Krzycz, gdy wszyscy będą obojętni. Bądź dobra, ale walcz o siebie. 
 Stań się słońcem, niech wszyscy cię zobaczą. ~  motywacji .!

Daydream

Cały świat to scena,
A ludzie na nim to tylko aktorzy.
Każdy z nich wchodzi na scenę i znika,
A kiedy na niej jest, gra różne role.
Dlaczego zawsze jak układam sobie życie, jakaś osoba ,którą kiedyś znałam do mnie pisze. Po roku, od ostatniej próby kontaktu ze mną, nie odpowiadając nawet na ostatnią wiadomość, którą do niej napisałam. To zadziwiające, jak ludzie z dnia na dzień mogą stać się nieznajomymi, jak z dnia na dzień może nastać cisza, jak sześć lat może minąć, w ciągu wydawałoby się godziny. 
Przerażające jest to ,że wszyscy żyjemy na tej planecie, czy tego chcemy, czy też nie, a nie umiemy ze sobą rozmawiać. To jest straszne. Jak ludzie szybko odpuszczają.. Jak człowiek z dnia na dzień, znika, nie umiera, tylko znika z naszego życia, żyje gdzieś indziej, a my nie rozmawiamy tak jak kiedyś, znów zaczynamy wspominać, i tęsknimy nie za tym człowiekiem ,który jest teraz, tylko za tym, którym kiedyś był, za tymi czasami, w których łudziliśmy się ,że nic się nie zmieni.

noc

Mam wrażenie, że w nocy smutek jest dotkliwszy. Przeszywają nas nasze pragnienia, łączące się ze wspomnieniami, osobami, marzeniami, miejscami.. chyba w nocy dotyka nas prawda. Stajemy się spokojni, może najlepsze życiowe decyzje powinniśmy podejmować w nocy. Może byłyby lepsze od podejmowanych w dzień - szczere. W nocy jesteśmy szczerzy i otwarci, po paru bezsennych godzinach, zdecydowanie jesteśmy lepsi.

środa, 7 marca 2018

ocalić chociaż jedno życie

Zbyt często mylimy brak czasu
z brakiem szczerych chęci.
Zastanawialiście się kiedyś nad tym co dzieje się na dworze, kiedy większość ludzi w mieście śpi ? Gdzie ulice są puste i nie ma żadnej żywej duszy, ale jednak ktoś jest. Zawsze są te dwie, trzy dusze, które nie śpią. Skądś wracają, gdzieś jadą, bądź dokądś zmierzają. Jest 2:36.
Tak ja nie śpię, właśnie niedawno, jakieś dwadzieścia minut wcześniej o 2:16, położyłam się na łóżku i szperałam sobie w telefonie. Mieszkam na pierwszym piętrze czteropiętrowego bloku mieszkalnego, cały budynek ma zgaszone światła, tylko w moim pokoju się świeci. Blok na przeciwko też - czteropiętrowy, tam nie śpią cztery okna, może pięć bo w jednym oknie pali się lekko lampka. Reblogując, szukając gifów, z ciszy wyrywa mnie krzyk. Obok mnie leżał mój kot, momentalnie poderwał się głową do góry. Cisza. I znów jakieś hałasy. Krzyk. Jakaś kobieta. Ja przerażona. Wstaję i podchodzę do okna, ale niczego tam nie widać. Słyszę też głos, mężczyzna.. Znowu jakieś krzyki. Boże, myślę, wszyscy śpią, żywego człowieka nie ma. A tu jakieś dantejskie sceny pod moim blokiem. Cisza. Staram się coś dostrzec przez okno, ale słyszę jedynie głosy na klatce. Za parę chwil udaje mi się ich zauważyć, widzę mężczyznę i kobietę, idą, ona się o niego opiera, a on stara się ją podtrzymać. I znowu krzyk. Ja przerażona, nie wiem jak się zachować. A oni idą dalej, starają się iść ? dziewczyna wygląda jakby się wyrywała ? Albo nie ? Ale, za jakiś czas znowu coś krzyczy, tym razem udało mi się usłyszeć "Boli", głośno, przeraźliwie. Boże.. jeżeli on ją napada, to ja jestem jedynym świadkiem. Bo nikogo więcej nie widać, a tamte cztery - pięć okien, z bloku z naprzeciwka jakby w transie zaklęte, nikogo nie widać tylko się palą. Straszne. Nagle patrzę, aż odetchnęłam, ktoś biegnie - mężczyzna, nadbiega z prawej strony, w lewą, w stronę tej pary, która trochę się oddaliła.. nadbiega, ale ja już wiem ,że chce pomóc, w momencie kiedy się pojawił. Obeszła mnie ulga. Uf, dzięki Bogu, że znalazł się ktoś trzeci, że usłyszał. Pobiegł w ich stronę,a ja niestety straciłam widoczność tej pary i tego człowieka. Otwarłam okno, żeby coś usłyszeć, może usłyszę ? Cokolwiek ? Jakby wiatr przeniósł, usłyszałam tylko jakieś urywki,że "To moja żona", a tamta dziewczyna, która krzyczała powiedziała "Złamał mi nogę?" coś takiego. Wychylam się obok otwartego okna i staram się jeszcze coś zobaczyć przez szybę, bo przez okno wlatuje jedynie tak zimne, przeszywające powietrze, przechylam się jeszcze trochę w bok. Ten 2 mężczyzna, zawiązuje chyba buta, schylił się, para odchodzi. Ona znów co jakiś czas krzyczy, a mężczyzna nadal ją podtrzymuje, oddalają się. Mężczyzna, który nadbiegł z pomocą dawno już wstał, i patrzy na nich odwrócony plecami, jakby upewniając się ,czy na pewno wszystko gra i wraca, wyciąga z kieszeni papierosy i zapalniczkę, odpalił jednego, jeszcze raz spojrzał na tamtą dwójkę, która zachowuje się niewiarygodnie hałaśliwie, schował ręce w kieszeni i wraca. Dobrze,że się pojawił. Dobrze, że jeszcze są tacy ludzie, którzy nie są obojętni. Jest 2:36, ja pozostaję w szoku. I dziękuję za tych ludzi, którzy nie patrząc się, chcą pomóc. Bądźmy odważni, może kogoś uratujemy. Naprawdę czasami ludzkość mnie zadziwia, on nie wie ,że go widziałam, ale widziałam i gdybym mogła powiedziałabym dziękuję, od dziewczyn, które nie otrzymały w porę pomocy, bo ktoś się nie odważył. Albo po prostu przeszedł obojętnie, bo to nie jego sprawa. Naprawdę, szczerzę, czasami odzyskuję wiarę w ludzi. Media zazwyczaj opisują jak ktoś ginie, miał wypadek, bądź była gdzieś jakaś tam strzelanina i ludzie zgineli, umówmy się to jest na czele, w wiadomościach, nie pokazują tych dobrych rzeczy, które dzieją się nawet przypadkiem. Widzimy to całe zło, a wszystko to co się dzieje, wydaje się przerastać te drobne - dobre rzeczy, które są bardziej wartościowe od tych złych, które zawężają pole widzenia. Brakuje tego, szczególnie opisywanego i nadawanego w większej skali, publicznie, to wielka strata. Bo nie tylko złe rzeczy żądzą tym światem. Dobre też istnieją. Na szczęście, tylko trzeba otworzyć oczy i szukać uważniej, bądź odważyć się ,żeby móc ocalić chociaż jedno życie więcej. - Być otwartym.

wtorek, 6 marca 2018

przemyślenia

Dlaczego warto jest być miłym. Dobrocią i rozwagą da się osiągnąć rzeczy wielkie.
 Bo po co być złym skoro można być dobrym ? Pokonuj złych ludzi swym opanowaniem. Nie daj się im wyprowadzić z równowagi. Jeśli są złośliwi, nie bądź złośliwy w zamian. Jeśli wściekły pies ugryzie cię, a ty ugryziesz go w odwecie, sam staniesz się psem.

czas

Pory roku się zmieniały, nic nie było dwa razy.
Strata była odczuwalna, lecz już nie jak za pierwszym razem.
Pory roku się zmieniały i ja się zmieniałam i ludzie wokół ulegali zmianie. Lata upływały.
I kolejna zima też minęła. Nastał marzec, niebo było białe, pochmurne, lekki błękit starał się przebić przez biało szare obłoki, jak co dnia wysiadłam z autobusu, minęłam parę obcych twarzy, a może znajomych, może już ich kiedyś mijałam. Szłam przez pasy, dwa auta się zatrzymały. Przez sekundę czas się zatrzymał, aż poszłam dalej..

wiersz

Przeglądając książki, natchnęłam się na wiersz, który chyba trafi do moich ulubionych.

niedziela, 4 marca 2018

things get tough ?

What motivates you ? 
What inspires you ? Please, tell me. 
What helps you keep going, when things get tough ? Tell me. Tell me what Im doing wrong. Say anything.
Im trying so hard, and I can't understand, why, when everything is good, I had to destroy every good things. I don't like being alone, but every time ,It ends up in that way that  I'm alone. Why I can't change. 
Probably I never finish do things right. Yeah I have negative thoughts in this moment. Yes. I'm sad. Im' not fine at all. When my doctor ask me, on how much points I feels everytime when I have to visit her, I don't know what to say. I'm also thinking that in some way I'm a self-destructive person. Because I leave everything as it is. Even if I'm not comfortable.I do not change anything. I want to call my friends. But even that, not so long ago I ruined.How is it. How it feels. The change terrifies me. So, what's wrong with me. And again I disappoint people close to me.

It did not work again ?

Są takie momenty, kiedy myślisz, że życie się kończy. Ale tak nie jest. Życie dopiero się zaczyna. Są momenty ,kiedy przytłacza nas rzeczywistość. To dzieje się teraz, ale to nie koniec. To początek. Więc, poradzisz sobie, życzę tego tobie, najmocniej na świecie, bo wiem jak to jest kiedy jest ciężko, jakoś się trzymaj, bo czemu masz się nie trzymać ? Poradzisz sobie tak jak to było dotychczas. W życiu tak jest ,że czasem wszystko się sypie, i uporczywie nie chce się poprawić. Ale nie poddawaj się. Słońce zaświeci, zobaczysz. Każda burza kiedyś przeminie. I to przeminie. Światło zaświeci. Po tylu porażkach i twój czas nastanie. Wszyscy widzą twoje osiagnięcia, a ile trzeba było dokonać, te wszystkie potknięcia na drodze do sukcesu, tego już nikt nie widzi - ciężkiej pracy, którą włożyłeś, aby ci się powiodło.

sobota, 3 marca 2018

marnujemy życie

Zajmij się wreszcie sobą i nie bój się mówić tego, co czujesz.
Uzależniamy nasze życie od innych.
Czekamy na to co powiedzą, co zrobią, można też powiedzieć, że po pewnym czasie żyjemy życiem innych ludzi, nie naszym, czekamy na najlepszy moment ,żeby coś osiągnąć, ale ten moment nie nadchodzi, bo czekamy, nie dokonujemy żadnej akcji, aby to zmienić. Wybieramy łatwiejszą ścieżkę, idziemy za znajomymi, bo oni akurat tam idą, idziemy za innymi, bo ta ścieżka jest już wydeptana, wiemy czego się spodziewać. A twoja ścieżka ? Jest tam, nie naruszona, jest to odrębny kierunek, który prowadzi cię w zupełnie inną stronę, do rzeczy ,które lubisz, a nie do tych co lubią twoi znajomi, albo to jest modne, narzucone. Co chciałbyś zrobić, ale powstrzymuje cie opinnia innych ludzi ? Wyjechać ? Pisać ? Śpiewać ? Chcesz mieć inny kolor włosów ? Zapisać się na kurs ? Więc czemu tego nie robisz, skoro to cię uszczęśliwia. Próbuj. Zrób coś dla siebie. Zaopiekuj się sobą, przed zaopiekowaniem kimś innym. Co lubisz robić ? I dlaczego tego nie robisz, czemu przejmujesz się tym co powiedzą inni, nie warto, na końcu i tak każdy martwi się tylko o siebie, znaczy większość ludzi tak robi, są też przecież te wyjątki, jak ja i ty. Ale bycie egoistą, i robienie czegoś co sprawia ci przyjemność, cokolwiek to jest, dążenie własną ścieżką..  jest dobre, dzięki temu rozwijamy się. Czasem potrzebujemy dłuższej chwili, kiedy możemy pobyć po prostu sami ze sobą, wtedy jesteśmy w stanie odkryć rzeczy ,których nie narzucają nam inni, tylko odkrywamy to co lubimy. Udoskonalamy się, a to jest dobre. Zrób sobie przerwe od ludzi, a zobaczysz, że po jakimś czasie znajdziesz rzeczy które lubisz. Odgródź się na chwilę, nie na zawsze.

czwartek, 1 marca 2018

piękny dzień

Piękny dzień, jest wtedy kiedy widzisz gałęzie na których widnieje świeży śnieg. Który opada, powoli z wdziękiem, opadając na delikatnym wietrze, tworząć w słońcu piękne kryształki, które powodują magię.