sobota, 15 grudnia 2018

Powiem tak teraz czuję się tak.

A pomyśleć ,że rano byłam wesoła, nastrój zmienia mi się jak pogoda. 

wtorek, 11 grudnia 2018

Trochę żałowania i trochę rad, żebyście nie żałowali. :)

Wiem ,że żałowanie niczego mi nie zwróci. Ale może, jeżeli być może natchniesz się na ten wpis. Ty nie popełnisz tych błędów, które popełniłam ja, niektóre świadome, inne być może nie. Albo i też. Teraz już to mniej ważne. No więc tak zacznijmy moją listę, grzechów i żalów, i jąkania. Szatan się ucieszy. Ha ! (Taki żart)
1. Żałuję, że nie chodziłam do szkoły tak często jak mogłam, i nie korzystałam z każdego dnia, jaki miałam, czy dobry czy zły. Bo teraz ten najlepszy okres nieróbstwa przeminął, za nic tam nie wrócę. A po fakcie przyznam, że było całkiem fajnie. Zawsze czekałam na piątek, na wakacje.. na wszystko. .Teraz już nie czekam na nic. Teraz tak trochę siedzę w domu. No może nie cały czas. Ale mimo wszystko. I żałuję tego. Bo to jest cholernie nudne. 
2. Pod koniec podstawówki, wydarzyła się pewna sprawa, teraz głupia, bo minęło już sześć lat od szóstej klasy. Dużo co ? Dla mnie bardzo. Może dla was mniej. Wracając. Nigdy nie urywaj znajomości. NIGDY. Nie odchodź, nie zostawiaj. Przede wszystkim, nie obrażaj się na zawsze. Bo będziesz żałować, nie warto. Można pozostać w przyjaznych stosunkach. Można mieć różnych znajomych, co nie oznacza ,że będziemy z nimi codziennie. Nie warto zrywać znajomości. Po kilku latach, twoja głowa spłata ci figle, pokoloruje trochę przeszłość, zapomni niektóre sprawy, już nie będą tak ważne, jak wtedy. Ale to nie ważne. Proszę. Nie obrażaj się na zabój. Możemy być znajomymi :) 
3. Najpierw rodzina. Potem znajomi. Na końcu inne osoby. Nigdy nie wychodź po za ten schemat. 
To jest ważne. 
4. Żałuję ,że nie starałam się bardziej niż mogłam, że nie starałam się wychodzić poza moją strefę komfortu. Jednak trzeba było próbować. I powiem jedno słowo. Bardzo ważne. PRÓBUJ. 
Mój wujek przed wiecie..., powiedział mi ,abym się nie poddawała, minęły już 3 lata. Bardzo mi go brakuje. Bo jest bardzo pusto. Ah, aż łzy mnie duszą. Przepraszam. Chcę tylko powiedzieć, wróć do punktu 3, pierwsze zdanie. Zapamiętaj. :) Korzystaj póki możesz, życie jest strasznie nie sprawiedliwe pod niektórymi względami. Przepraszam ,że nie zdążyłam przyjeżdżać częściej. 
5. Nigdy ,ale to przenigdy, nie rezygnuj z nowych wycieczek, wyjazdów, czegokolwiek. Bierz udział we wszystkim. ( oczywiście rozsądnych i dobrych wydarzeniach) 
6. Moja niedawna przyjaciółka , nie wiem myślałam ,że taką mam, wyszło inaczej, cóż. Zawsze tak wychodzi. Jak mantrę powtarzała przez ostatnie (chyba) dwa lata, jak sobie pościelisz ,tak się wyśpisz. Jak ja tego przysłowia nie lubię, bo jest takie prawdziwe. I zawsze mi z nim wyjeżdżała, co śmieszne nawet teraz, jak nie udało mi się napisać matury z matematyki, no nie postarałam się, znowu (żałuję) ale to na inny wpis bo nie mam się czym chwalić, po prostu mi przykro. Słyszę ją cały czas. Nawet jak ona pewnie już mnie nie pamięta, bo żyje nowym życiem, ha. Mam wrażenie ,że moje życie zawraca koło. A może byłyśmy tak różne, że aż całkiem podobne. Nie wiem. Chyba się już nie dowiem. Wracając. Staraj się, nie musisz, ale trochę chciej. 
7. Ulepszaj siebie, dużo czytaj, ludzie są ważni, ale czasem nie najważniejsi. Żałuję, że poświęciłam 3 lata gimnazjum, 2 ? Na myślenie o osobach, które już dawno przestały o mnie myśleć. Zajmij się sobą więcej niż innymi, czasem tak trzeba. Potem będzie lepiej. Naprawdę tak jest. 
8. Nigdy nie wiesz kiedy widzisz kogoś po raz ostani. Zawsze rozstawaj się w zgodzie i nie unikaj kontaktu.  
Koniec części I :) 
Nie wiem czy chcecie czytać więcej moich smętów.
Ale chyba grudzień tak na mnie działa, albo po prostu życie ostatnio. Sama nie wiem. 

poniedziałek, 10 grudnia 2018

smutno mi

Tyle planów, a jakoś coś nie mogę zacząć, nie wiem ? nie radze sobię ? Nie, to złe słowo, ale gdzieś w biegu moich myśli zgubiłam odpowiednie. Wiem to nie miał być blog o użalaniu się i bez treści. Chciałam nim coś przekazać. Mam tyle pomysłów, ostatnio, ale żadnego nie zapisałam ani chcąc napisać tutaj, nie zrobiłam tego. Tak się teraz zastanowiłam, po co ci tyle ludzi na fb skoro nie masz do kogo napisać. Potem zastanawiałam się nad inną rzeczą, która mnie męczy i dręczy, ale osoby które odeszły bo po prostu chciały , bo po prostu wolimy inne rzeczy i inne stawiamy na piedestale. Te właśnie osoby o których obecnie myślę a po prostu teraz żyją własnym życiem, innych mają gdzieś. Powiem tyle, miałam napisać coś innego , ale napisze to :
Samo dążenie do sukcesu w życiu jest dobre, ale nie powinno być najważniejsze. Rzeczy materialne nie są ważne naprawde. Życie i tak jest krótkie ( chyba pisze to tu za często ). Ale tak jest. To jest ta smutna prawda. Zostawiamy innych bo zostają w tyle, zostawiamy zajmując się sobą, uczymy się obojętności co jest złe bo ludzie to też zwierzeta, podchodzimy od nich, niby przewyższamy intelektem właśnie zwierzęta, a czy przypadkiem to one nie przewyższają nas ? Starają się przetrwać to prawda, ale to właśnie one są bardziej ludzkie w swoim zachowaniu niż co poniektórzy ludzie.
Na zakończenie powiem że ten wpis miał wyglądać inaczej. Ale wyszło inaczej tak jak w życiu. Pewnie poprawię go jutro. Dobranoc ?