czwartek, 21 czerwca 2018

przepraszam za przerwe

Przepraszam za chwilową przerwę, nie wiem kiedy to wszystko nadrobię tyle się działo, tyle się dzieje, chciałam wam dać znać, że jeszcze będę pisać, na razie nie wiem kiedy, nie radzę sobie, wszystko jest trochę ciężkie. Tak więc jeżeli ktoś tu zagląda i czyta moje wypociny, to chciałabym powiedzieć, że nie zapomniałam o blogu. Do zobaczenia :")

poniedziałek, 11 czerwca 2018

And sun shines

Sama nie wiem, czy odcięcie się od innych osób jest dobre czy też złe, są wady i są i zalety.
Zaletą mogłoby być dążenie do doskonalenia siebie, ale wadą przy tym mógłby być brak kontaktu z innymi osobami, powodujący braki w odkrywaniu siebie, tak, inni ludzie mają na nas wpływ, oczywiście wszystko zależy też od siły charakteru drugiej osoby, może mieć równie dobrze destrukcyjny wpływ jak i leczący, destrukcyjny byłby wtedy kiedy my się zmieniamy przy innych osobach, udajemy kogoś kim nie jesteśmy, staramy się dopasować do "ramki" nie koniecznie dla nas dobrej, w relacjach w których zatracamy to kim naprawdę jesteśmy, zapominamy jacy jesteśmy, co lubimy, zanikają nasze pasje, bądź udajemy ,że lubimy to co wszyscy, to jest system destrukcyjny, nie zdrowa relacja, niczego nas nie uczy, możemy nic z niej nie wynieść tylko stracić czas i porobić błędy, oczywiście błędy będziemy robić zawsze, jesteśmy tylko ludźmi, nikt nie ma prawa od nas oczekiwać bycia perfekcyjnym, ale to już inna sprawa. Wynieść możemy  Zdrowa relacja, to taka ,która nam pomaga, nie kłócimy się często, w gruncie rzeczy dogadujemy, oczywiście niezgodności charakterów mogą być zawsze obecne, ale to dobrze, nie jesteśmy przecież wszyscy tacy sami, mamy prawo być inni. Wracając, z tych relacji się uczymy, dowiadujemy się co lubimy robić, odkrywamy siebie, leczymy, budujemy, rozmawiamy, o wszystkim i o niczym, czasem zdarza się ,że powiemy coś o problemach, wspólnie rozwiązujemy niektóre sprawy, otwieramy się, kwitniemy, jak kwiaty.

wtorek, 5 czerwca 2018

5 czerwca koniec znajomości

Koniec przyjaźni.
Wlaśnie skończyłam płakać, co raz się zepsuło nie da się już naprawić, boli, znowu ,ale inaczej. Boli bardziej, nie mogę oddychać, a wręcz wewnętrzne się dusze bo wiem ,że już nic nie mogę naprawić ani zmienić, zrobiłam podsumowanie tego co źle zrobiłam ale rozumiemy jak się coś traci. Słońce świeci, jest ładna pogoda, a ja mam ochote wrócić jak najszybciej do domu, zamknąć się w łazience, rozpłakać, dlaczego to tu pisze ? Nie mam komu już tego powiedzieć, mam ochotę ściąć włosy i już nie wiem czy chce iść na akademie sztuk pięknych, mam ochotę wrócić do tego jaka byłam kiedyś. Wiedziałam, że nie warto nawiązywać przyjaźni skoro potem trzeba tak cierpieć, dopiero miałam wrażenie że wszystko będzie w porządku, teraz już wiem że wszystko bedzie inne, nie takie same, znowu bolesne. Przepraszam znów żałuje że żyje, wiele bym zmieniła jakbym mogła cofnąć czas, dopiero wyzdrowiałam z jednych znajomości, teraz będę się leczyć przez kolejną.
Czasem myślisz to ta przyjaźń na całe życie. Ja już wiem że nie chce kolejnych. Nie chce żeby tak mi zależało, a na końcu bolało, wole nie czuć.