poniedziałek, 30 października 2017

wyobrażenia kolidują z rzeczywistością

Kiedy byłam w pierwszej klasie gimnazjum, zawsze wyobrażałam sobie patrząc na starsze osoby, na ostatnie roczniki, tak dumnie kroczące po szkolnych korytarzach, tak ciekawie i kolorowo ubranych, inaczej niż w normalnych szkołach, po prostu kreatywnie, jak to w plastyku. Że i ja kiedyś taka będę.
No proszę. Wyobrażałam sobie jak to będzie jak będę miała studniówkę, bo to dla mnie takie wielkie coś, teraz już wiem ,że za dużo filmów i wyobraźnia zrobiła swoje, chciałam po prostu, żeby było fajnie, nie zapomnianie. A tu proszę, jestem w ostaniej klasie, jakby nie patrząc maturalnej, sześć lat minęło jak z bicza strzelił, i oto mamy mnie, ale ja , wydaję się taka  sama, może trochę inna ,trochę starsza, ale ta sama. I oto ten moment, nic się takiego nie zmieniło, nie wydarzyło się też nic niesamowitego i nie wygląda też na to ,że coś w przyszłym czasie się zmieni. No może data w kalendarzu. Ale nic nadzwyczajnego się nie pojawi. < Tu właśnie wszystkie marzenia dziecka roztrzaskały się spadając o beton > Jest zwyczajnie, po prostu normalnie. Definicja normalności, ha ! wszystko jest nie takie jakie chciałabym ,aby było. Co mnie dziwi i przeraża, bo nie mogę się pogodzić, z tym czego pragnę i wiem jakie w rzeczywistości będzie banalnie nie fajne. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podobał Ci się ten post?
Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz!
(To daje ogromną motywację, a przede wszystkim to fajne uczucie, że ktoś czyta to, co piszesz, i dzieli się się swoją opinią ♥)
Serdecznie dziękuję ♥

*spam oraz obraźliwe komentarze nie będą akceptowane* (ಠ⌣ಠ)
P.s. Nie wiesz co robić rób dobro ♥