poniedziałek, 29 września 2025

Mam nadzieję, że w dalekiej przyszłości będę miała kogoś, kto będzie mnie wspierał, kto będzie przy mnie mimo wszystko. Kogoś, kto pomoże mi przezwyciężyć trudne chwile i będzie obok, kiedy będę tego najbardziej potrzebować. Mam nadzieję, że będę mogła to odwzajemnić, dając z siebie wszystko i dbając o tę relację. Chciałabym, żebyśmy stali się nie tylko największymi fanami siebie nawzajem, ale również najlepszymi przyjaciółmi, z którymi każda chwila będzie pełna zrozumienia i radości. A kto wie, może stanie się z tego coś jeszcze piękniejszego – coś, czego się nie spodziewam, ale na co czekam z nadzieją.

sobota, 27 września 2025

Zawsze myślałam, że kocham siebie, a jednak… kiedy chorowałam, nie dbałam o zdrowie. Kiedy padało, nie chroniłam się przed deszczem. Kiedy coś sprawiało mi ból, dalej to znosiłam. A gdy ktoś mnie ranił, tłumaczyłam jego zachowanie zamiast bronić siebie.
I wtedy zaczęłam pytać: co właściwie znaczy prawdziwie kochać siebie?

środa, 24 września 2025

Są ludzie, którzy potrafią cię wspierać – podadzą rękę, gdy upadasz, dodadzą otuchy, gdy zwątpisz, i uwierzą w ciebie, nawet jeśli ty sam przestajesz wierzyć.

Są też ludzie, którzy umieją wyśmiać – sprawić, że poczujesz się słabszy, mniejszy i mniej ważny.
Od nas zależy, komu pozwolimy zostać bliżej: tym, którzy budują, czy tym, którzy burzą.
Chcę być wolna, ale z Tobą.
Chcę, żebyś wychodził z kumplami, śmiał się, a potem rano pisał, że tęsknisz i że najlepiej czujesz się, gdy leżymy razem. Chcę, żebyśmy budzili się obok siebie, rozmawiali bez celu i planu, ale też żebyśmy potrafili spędzić dzień osobno - każdy we własnym świecie.

Chcę słuchać, jak opowiadasz mi o wieczorach, których nie spędziliśmy razem.
O tym, co Cię bawiło, co Cię poruszyło. Nie musimy być razem zawsze - wystarczy, że jesteśmy dla siebie.
Jeden stwierdzi: „Mogę ją naprawić” - i będzie próbował lepić ją na nowo, wygładzać rysy, uciszać chaos, aż przestanie być sobą. 
Drugi powie: „Możemy być okropni razem. 
Jechać jak na zakręcie, palić wszystko, co zbyt spokojne.” 
Pierwszy chce spokoju. 
Drugi – prawdy, choćby bolała.
Czy zdarzyło ci się kiedyś spędzać czas z czyjąś rodziną i pomyśleć: 
„Oooch!”, więc tak właśnie powinno być?
Najbardziej bawili mnie ludzie, którzy byli przekonani, że wiedzą już wszystko. Jakby połknęli wszystkie mądrości świata, a potem jeszcze popili je własną pychą. Z nadętą miną poprawiali innych, unosili brwi, rzucali sentencjami, które miały brzmieć jak prawdy objawione. Ale wystarczyło jedno trudniejsze pytanie, jedno potknięcie, by cała ich fasada rozsypała się jak domek z kart. Bo kto naprawdę jest mądry, ten nie musi tego udowadniać na każdym kroku. Puentę zostawiło życie: im ktoś głośniej krzyczy, że jest najmądrzejszy, tym szybciej okazuje się, że nie ma nic do powiedzenia.

Outfit repeater, meal repeater, movie rewatcher – wiem, co lubię

Często słyszę, że powtarzanie tych samych rzeczy to nuda. A dla mnie? To ogromna ulga i przyjemność. Nazywam to swoim małym rytuałem szczęścia.
Dlaczego noszę te same ubrania, jem w kółko podobne posiłki czy po raz dziesiąty odpalam ten sam film?
👉 Po pierwsze – komfort. Ulubiony strój sprawia, że czuję się sobą. Nie muszę codziennie tracić energii na zastanawianie się, „w co się ubrać”.
👉 Po drugie – pewność. Ulubione danie to zero rozczarowań. Wiem, że mi zasmakuje i że będę najedzona. Nie muszę ryzykować ani eksperymentować, kiedy nie mam na to ochoty.
👉 Po trzecie – emocje. Filmy, które znam na pamięć, wciąż potrafią dać mi radość i ukojenie. 

To trochę jak spotkanie ze starym znajomym – zawsze wiem, czego się spodziewać i właśnie to daje mi spokój. W świecie, w którym wszystko pędzi, a codziennie pojawiają się nowe trendy, nowe przepisy i nowe „must see”, powtarzanie ulubionych rzeczy to dla mnie akt troski o siebie. To mój sposób, by zwolnić, uprościć życie i czerpać przyjemność z tego, co naprawdę mi służy. Bo to wcale nie jest nuda.
 To świadomy wybór. Wiem, co lubię. I do tego wracam.

wtorek, 23 września 2025

Bo miłość polega na dawaniu więcej, niż się od nas oczekuje.
Zapytasz: czy kupisz mi kwiaty? 
Odpowiem: kupię ci ogród.🌿🌹

poniedziałek, 22 września 2025

Wysiadłam z pociągu - smutna, zła, zwiedziona.
Z bagażem, którego nie pakowałam, 
z myślą, że każdy kolejny rok może przynieść zmianę,
 nieproszoną, niechcianą, a jednak pewną, 
jak nadejście poranka.
Wiedziałam, że przyjdzie, 
choć odwracałam wzrok, 
udawałam, że czas da się oszukać.
 Patrzyłam, jak zmienia się świat, jak zmieniam się ja, 
ale najbardziej bolało, gdy widziałam, że starsi stają się ci, 
których kochałam całym sercem i duszą.
Bo moja własna przemiana nie była ciężarem,
 ciężarem był ich upływający czas,
 ich kroki wolniejsze, spojrzenia zmęczone.
 I choć wiedziałam, że tak musi być,
 nie umiałam pogodzić się z tym, że życie zabiera po kawałku tych, 
dla których moje serce - bije najmocniej.

niedziela, 21 września 2025

może moje problemy nie brały się znikąd może miały sprawić, żebym stawiła im czoła i stała się silna. Tylko zawsze nurtowało mnie pytanie, Ile jeszcze? Ile jeszcze wytrzymam.
Kochałam przyrodę, wiedziałam ,że na dłuższą metę życie w mieście nie było dla mnie. Marzyłam o ucieczce.
Szkoda ,że życie ma czasem mniej przyjemności a więcej obowiązków. Z jednej strony chciało by się żyć i być wolnym, ale zobowiązania zakuwają cię w kajdany. System w niewolnika.
Tej nocy nie chciałam spać. Nie chciałam wyjeżdżać. Jednocześnie musiałam. Czas tutaj zawsze był krótki a nadrabiał pięknem widoków. Znajomi wyjechali, zostały pojedyncze twarze, ale drzewa, przyroda - stały ; jakby bez zmian. Choć wiedziałam, że zmiany były nieuniknione i w przyrodzie. Brakło ludzi, których zabrał czas, brakło mojego ukochanego psa... 
Pamiętał mnie od lat, ale tym razem już nie zdążył doczekać.

sobota, 20 września 2025

Hej lubię cię.
A teraz pomyśl ile osób, trzyma w sobie to , że kogoś lubi bardziej. Wyobraź sobie ile osób nigdy tego nie wypowie, a druga osoba się czasami nigdy o tym nie dowie. Pomyśl czasami ile mogłoby to zmienić. Bycie szczerym ze sobą i z kimś. Czy to nie smutne spoglądać przez lata na kogoś, bo przez 10 sekund szalonej odwagi, nic nie powiedzieliśmy, a mogliśmy...
Siedział samotnie na ławce, przygarbiony jakby pod ciężarem własnych wspomnień. Siwe włosy poruszały się lekko na wietrze, a on, niby od niechcenia, zerknął w jej stronę, gdy przypadkiem dostrzegł ją w samochodzie. Serce na moment przyspieszyło, jak dawniej. Minęło tyle lat, a w środku nic się nie zmieniło - tylko ciało zdradzało upływ czasu. Skóra nosiła ślady trosk, smutku i minionych dni, a zmarszczki rysowały mapę przeżytego życia. Tyle osób już odeszło, tyle twarzy pozostało tylko w pamięci. Kiedyś byli młodzi, pełni marzeń i obietnic. Kiedyś byli tacy jak ci, którzy dziś przechodzą obok bez chwili refleksji. A on wciąż pamiętał - jakby to było wczoraj. Kiedyś byliśmy młodzi jak ty obecnie, kiedyś ty będziesz jak ja. Czas nie zatrzymuje się dla nikogo, nikogo nie oszczędza.

czas

taka refleksja o czasie – że każda chwila jest granicą: z jednej strony niesiemy ze sobą całe doświadczenie, a z drugiej wchodzimy w przyszłość, która sprawi, że już nigdy nie będziemy „tak młodzi” jak właśnie teraz.

Przyjaźń w miłości to taki bonus level - jeśli ktoś jest twoim przyjacielem i miłością jednocześnie, to już wygrana na całej linii.


Szkoda czasami, że nie da się zgrać całości życia z myślami, przemyśleniami i spojrzeniami na świat. Wspomnienia rozpraszają się jak fotografie bez dat, a codzienność biegnie w swoim rytmie, nie pytając, czy jesteśmy gotowi. Może gdyby dało się to wszystko połączyć w jedną całość - doświadczenia, uczucia, obrazy, słowa - bylibyśmy o coś bogatsi. Może o coś bliżsi niż nam się wydaje, nie tylko sobie nawzajem, ale i samym sobie. Bo może całe życie jest właśnie próbą zsynchronizowania tego, co było, z tym, co jest - i tym, co jeszcze zdążymy pomyśleć.

piątek, 19 września 2025

Patrzę na motyla, który utknął na klatce - w podzięce rozkłada skrzydła i odfruwa - wolny. Obserwuję pszczołę, pająka czy inne drobne stworzenia, które przypadkiem odwiedzają mój dom. Nigdy ich nie zabijam; czasem wystarczy tylko papier i szklanka, by bezpiecznie wypuścić je na zewnątrz. Bo jeśli kiedyś życie postawi mnie w niewłaściwym miejscu i czasie, a ja nie wyrządzam nikomu krzywdy, mam nadzieję spotkać się z taką samą łaską - z szacunkiem i życzliwością, której sama staram się doświadczać wobec innych, nawet tych najmniejszych. W drobnych gestach wobec życia uczę się pokory i wdzięczności.

piątek, 12 września 2025

Czasem rodzice czy znajomi denerwują się nie dlatego, że ktoś zrobił coś złego, ale dlatego, że patrzą praktycznie. Myślą o obowiązkach, pieniądzach i odpowiedzialności. Każdy ma inne podejście - jedni kierują się sercem, inni rozumem. I czasem te światy się ścierają. Ale to nie znaczy, że ktoś jest zepsuty.