Z bagażem, którego nie pakowałam,
z myślą, że każdy kolejny rok może przynieść zmianę,
nieproszoną, niechcianą, a jednak pewną,
jak nadejście poranka.
Wiedziałam, że przyjdzie,
choć odwracałam wzrok,
udawałam, że czas da się oszukać.
Patrzyłam, jak zmienia się świat, jak zmieniam się ja,
ale najbardziej bolało, gdy widziałam, że starsi stają się ci,
których kochałam całym sercem i duszą.
Bo moja własna przemiana nie była ciężarem, ciężarem był ich upływający czas,
ich kroki wolniejsze, spojrzenia zmęczone.
I choć wiedziałam, że tak musi być,
nie umiałam pogodzić się z tym, że życie zabiera po kawałku tych,
dla których moje serce - bije najmocniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podobał Ci się ten post?
Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz!
(To daje ogromną motywację, a przede wszystkim to fajne uczucie, że ktoś czyta to, co piszesz, i dzieli się się swoją opinią ♥)
Serdecznie dziękuję ♥
*spam oraz obraźliwe komentarze nie będą akceptowane* (ಠ⌣ಠ)
P.s. Nie wiesz co robić rób dobro ♥